Więcej efektów, akcji, humoru i nieprzewidywalnych zdarzeń. Film Marka Watersa trochę zbyt cukierkowaty, nowoczesny i za dużo w nim wymuszonego humoru.
Jednak mimo, że starsze "disneye" mają więcej magii, rewelacji nie ma ani w jednym, ani w drugim.
A mnie się jednak bardziej nowsza wersja podobała. W tej starszej postaci mi nie odpowiadały...zadbana kura domowa i zaskakująca Jodie Foster(zaskakująca, bo przez pierwsze 25 minut byłam przekonana że to chłopak...). A ponadto to właśnie TUTAJ za dużo było wymuszonego humoru...
Ogólnie ok, ale bez rewelacji...
Jestem za. Nowsza wersja jest o wiele lepsza niż ta. Ten jest w porządku film, ale jeśli porównywać, to stanowczo nowsza. Pozdrawiam ;]
Najczęściej lubię oryginalne wersje filmów, ale tu akurat nowa jest o niebo lepsza. Myślę, że głównie ze względu na rolę matki. W tej starszej wersji matka jest bardzo młoda i w sumie nie różni się nawet tak kolosalnie od córki... nie widać tego "wielkiego konfliktu" ;) co jest ogromnym błędem, bo cały komizm filmu na tym właśnie się opiera, na konflikcie pokoleń.
Uwielbian nowa wersje ale niestety oryginalu nie widzialem...postaram sie nadrobic wkrotce ;)
No i wlasnie jestem po seansie oryginalu.
Jodie Foster byla swietna ale reszta filmu jakas taka rozmydlona...Zdecydowanie remake bije na glowe oryginal!
Żartujesz? Ta nowsza wersja to mierny kicz dla nastoletnich fanek produkcji typu "Hannah Montana".