Zwierzęta nocy należą u mnie do tego rodzaju filmów, które tak bardzo bardzo chciałam obejrzeć, ale które – z niewiadomych przyczyn – zostały przeze mnie zepchnięte w te szare, zapomniane i samotne korytarzyki mózgu. I mimo tego, że od premiery tejże produkcji minęły zaledwie dwa lata to obraz ten nieustannie się gdzieś wokół mnie przewijał. W końcu, dopadłam go na jednej z platform streamingowych i już nie odpuściłam.