Przed chwilą skończyłem oglądać na niezawodnym TVP2 (choć pora dość zabójcza ale ważne że w ogóle pokazują...:)) choć nieco zmylił mnie tytuł "Sen duński" zamiast "Zwyciężymy".
Ale do meritum:
film pokazuje, że problemy są takie same niezależnie od czasu, kraju, tego czy walczy dziecko z dorosłymi, czy dorośli między sobą to zawsze będzie taka sama walka między tym w co się wierzy a konformizmem.
Uwaga SPOJLER!!!!!
Myślę, że ja też ugiąłbym się przed dyrektorem dlatego tym bardziej podziwiam walkę do samego końca Fritza. Choć gdyby ten film nakręcono w Polsce w latach (powiedzmy) 70-tych to na pewno kończyłby się źle. (Swoją drogą ciekawe czy gdyby nakręcono go w Polsce teraz zakończenie byłoby "duńskie"? Czy w czasach programów takich jak "Uwaga!" i wieszających się z powodu internetu chłopaków sytuacja musiałaby się skończyć tragedią żeby ktoś na nią zwrócił uwagę?)
No ale czy na pewno wszystko skończyło się dobrze? Podoba mi się to zawieszenie filmu, niedopowiedzenie czy propozycja Fritza zostanie przyjęta.
KONIEC SPOJLERA!!!
I jeszcze pytanie/prośba: włączyłem film w momencie kiedy Fritz pyta ojca "Co się stało?", kiedy orientuje się, że jest z nim coś nie tak (i wtedy następuje czołówka filmu z nazwiskami reżysera itp.). Jak wygląda pierwsza scena w całości? Rodzina przyjeżdża wraz z matką do domu i ojciec siedzi sam w kuchni na podłodze? HELP!