Koszmarne efekty specjalne, nędzna fabuła i pozbawiona miejscami logiki,nie najlepsza gra aktorów (może z wyjątkiem Kena Foree), naciągane nawiązania do Lovecrafta. Tylko dla koneserów takiego badziewia.
Twój nick chyba nie jest przypadkowy, bez urazy, ale jesteś prawdziwy dekiel. Oceniając ten film trzeba wziąć pod uwagę to, że jest on z 1986 roku i porównywanie go do obecnych produkcji mija się z celem. Jeśli oglądałbyś go w latach 80-tych miałbyś zgoła odmienne zdanie na temat tego filmu, ale przecież w tych latach nie było Ciebie jeszcze na świecie. Zarówno efekty jak i sam sam film są b. dobre i w roku, w którym powstał był świetną produkcją. Dla mnie 8/10 i lata nie mają tu żadnego znaczenia.
He he kolego szanowny - jeżeli już analizujesz wnikliwie mój 'nick' to mogłeś się zastanowić co oznacza liczba 69. I podpowiem Ci, że nie jest to bynajmniej rok urodzin moich rodziców. Tyle w temacie czasów, kiedy pojawiłem się na świecie. Druga kwestia - porównywanie do obecnych produkcji. Jestem niezmiernie ciekaw, w którym to miejscu mojego poprzedniego posta porównałem film Gordona do obecnych produkcji? Albo przynajmniej to sugerowałem? A co do porównywania - rok wcześniej powstała jedna z najgorszych (obok "Land of the dead") części cyklu George'a Romero o żywych trupach - "Day of the dead". Jednakże w porównaniu z "dziełem" Stuarta G., film Romero wypada jak "Dziecko Rosemary" względem "Łzy księcia ciemności" Marka Piestraka. Będąc równie inteligentnym internautą jak Ty, musiałbym stwierdzić, że Twój nick również nie jest przypadkowy - albowiem hasłem przewodnim całego forum Filmwebu powinno być "Nigdy więcej ignorantów"! (bez urazy he he;))
PS. Poza tym jak to powiadali Rzymianie : "De gustibus non disputandum est".
"He he kolego szanowny - jeżeli już analizujesz wnikliwie mój 'nick' to mogłeś się zastanowić co oznacza liczba 69. I podpowiem Ci, że nie jest to bynajmniej rok urodzin moich rodziców."
Pozycja, w jakiej Cię poczęli? :)
Jak na kino klasy B to całkiem niezłe dzieło.
Humor kicz, tandeta i szczypta seksu nawet miłe momentami dla oka.
Najsłabszym elementem filmu jest scenariusz, brak mu polotu i koncepcji na całość.
Co do efektów to są na poziomie nawet da się je przeżyć, niezłe gore momentami, ale nie broni to słabej całości.
Film raczej dla fanów lat 80.