lubię oglądać horrory na podstawie opowiadań H.P. Lovecrafta, jakie by one nie były (filmy). w tym
przypadku nie zawiodłem się
Powiedzmy sobie szczerze: Lovecraft nie miał szczęścia do filmu. Większość z tych filmów to rzeczy złe lub bardzo złe. Do „From Beyond” mam ogromny sentyment, boje się film obejrzeć raz jeszcze, właśnie ze względu na miłe o nim wspomnienia. Pewnie jak się ma 12 lat, inaczej odbiera się kino. Z drugiej strony wdziałem niedawno ponownie „Re – animatora” i bawiłem się świetnie.
Jeśli chodzi ogólnie o ekranizacje, to w większości były robione na pół gwizdka. Jednak podchodzę do nich z dystansem ze względu na to, że są na podstawie jego twórczości, którą bardzo sobie cenię. Tak więc w niektórych przypadkach zawyżam oceny, bo cieszę się, że w ogóle ktoś się za nie zabiera. Jeden jedyny film, który obejrzałem po raz drugi, to Necronomicon.