Tytuł filmu oznacza inicjały, jakich ksiądz Adam Boniecki używa w "Tygodniku Powszechnym". Pismo to jest jedynym miejscem, w którym wolno mu publikować po nałożeniu nań zakazu przez kościelnych zwierzchników. Od tamtej pory kapłan stał się jeszcze bardziej aktywny w terenie – odbywa rocznie ponad 200 spotkań z czytelnikami. Film jest
Tak powiedział ksiądz Boniecki zapytany o trudne kwestie związane z kościołem, w tym też z pedofilią. Oczywiście prezentuje niezgodę i mówi, że najważniejsze są ofiary, ale jakby nie patrzeć to w dalszym ciągu wierny syn tej instytucji. Jestem oburzona jego odpowiedzią kobiecie na pytanie co z tą...
przy ogólnej sympatii dla tytułowego dobrodzieja - którego nota bene pamiętam z ognistych polemik z panem zygmuntem kałużyńskim toczonych na szpaltach polityki i tygodnika powszechnego, skądinąd wspaniałych, dotyczących ostatniego kuszenia chrystusa albo obecności komedii slapstickowej w ewangelii, taki... więcej
Dobry film portretujący z wyczuciem i dyskretnie wspaniałego człowieka przede wszystkim, nie tylko księdza, na którego, o czym nie można nie wspomnieć, nałożony został przez zwierzchników zupełnie niezrozumiały zakaz wypowiadania się w mediach. Dokument stawia wiele pytań o człowieczeństwo i kondycję...