Mnie się bardzo podobało. Być może dlatego, że wychowałam się przy filmach z Vinem Dieselem i każdy, nawet najgorsze gówno z nim w roli głównej będzie mi się podobać.
Efekty specjalne, fabularne, fikcyjne jak w każdym filmie akcji XXI wieku muszą być, także i tutaj ich nie zabrakło.
Przyszłam tu tylko pochwalić Krisa Wu, który świetnie spisał się w swoim pierwszym hollywoodzkim filmie.
Tylko nie rozumiem, dlaczego Xander jechał do Londynu po płaszcz, skoro zostawił go w Czechach? o.O