Przez większość czasu byłem wręcz trochę zażenowany. Dobrze wiedziałem co to za film zresztą oglądałem po kilka razy poprzednie części i nie miałem wobec niego zbyt wielkich oczekiwań. Myślałem, że chociaż dzięki takim aktorom Vin Diesel, Donnie Yen czy Samuel L. Jackson będzie to bardziej znośne. Ale niestety nie mieli za bardzo co grać. Jeszcze była choćby Ruby Rose i ją oglądało się z trochę większą przyjemnością ;) Ale tu nie o aktorów tak naprawdę chodzi. Dialogi to jakaś porażka. No i jeszcze te niektóre 'szalone i luzackie' akcje, ale to już akurat jak na xXx w miarę normalne. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem jeśli komuś się to podobało. Ja naprawdę bardzo lubię tego typu filmy, ale im więcej się ogląda to i więcej się widzi tego co dobre i słabe w danym filmie.