Jeżeli nominowali "Drzewo życia", które jest pseudofilozoficznym bełkotem, to znaczy, że nie najlepszy to chyba rok w kinie

z tego co ja czytałam to wiele osób twierdzi, że Drzewo życia nie jest dla "przeciętnego widza". oczywiście niczego ci nie ujmuję, ale tak mówią. poza tym to dramat, a wiadomo, że dramaty ciężko się ogląda, fabuła nie jest tak urozmaicona jak w filmie akcji, czy czymś podobnym. krytycy ten film docenili, więc coś w tym musi być i bardzo możliwe, że film jest baaardzo złożony, albo po prostu gdy się go ogląda mówi o niczym, bo trzeba nad nim porządnie pomyśleć. i wydaje mi się, że taki jest ten film.

Sam Sean Penn który tam gra (właściwie to plącze się bezsensu po ekranie) stwierdził że to słaby film...

To że Sean tak mówi to jeszcze nic nie znaczy. Sean jest teraz sam reżyserem więc pewnie wyobrażał Sobie ten film inaczej ze Swojego punktu widzenia jak on by go zrobił. A przedewszystkim raczej nie był na wszystkich zdjęciach tylko na tych których musiał, co napewno nie wpływa na obiektywną opinie.

to nie jest dobry film, ale ma piękne zdjęcia. myślę, że w ten sposób Akademia chciała wynagrodzić Malickowi brak docenienia poprzednich filmów, bo do tej pory do Oscara pretendowała tylko jedna jego produkcja. podobnie chyba sytuacja ma się ze Scorsesem. również jest uważany za wybitnego, a na 7 nominacji do tej pory wygrał tylko raz. jego filmowi nie mogę nic zarzucić, bo jeszcze go nie oglądałam, ale myślę, że byłby nominowany bez względu na jego jakość. zarówno Malick jak i Scorsese są już w okolicach 70., może już nie być szansy ich nagradzać...