Znowu same amerykańskie animację. Nie wiem co muszą zrobić panowie Miyazaki(Hayao i Goro), Shinkai, czy ludzie z MadHousa żeby oni też mieli nominację. Muszą zrobić dużo lepszą animację niż Amerykanie aby została ona zauważona, nie wystarczy trochę lepsza?
Ech, przecież nazwa jest jasna - Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, nie międzynarodowej. Stąd prawie tylko filmy amerykańskie. Czemu ludzi to dziwi?
To, że to hamerykańska Akademia Filmowa raz nie przeszkodziło dać oskara Miyazakiemu za Spirited Away w 2002.
To prawda, ale nie wymagaj od nich żelaznej konsekwencji. Na pierwszym miejscu stawiają kino amerykańskie, ich prawo, nie ma czemu się dziwić.
I faktycznie, żeby było nominowane coś zagranicznego, to musi być naprawdę dobre. Ale tak samo robią akademie filmowe poszczególnych krajów. Dopiero festiwale filmowe są ogólnoświatowe.