Kiedyś w zamierzchłej przyszłości Lucas ubrał fantasy w szaty science-fiction, czym zbobył dużą popularność dla powstałego wtedy filmu: SW, bo też sam film stał się przez to niezwykle oryginalny. Dzisiaj jednak wielu już znużyło się jego konwencją uważając ją za zbyt infantylną. Być może SW nalepiej rozumieją nastolatki? Zmierzam tutaj do kluczowego pytania:
Jak wyobrażacie sobie "dojrzalsze" SW (może dla starszyc trochę osób, może dojrzalsze o te paredziesiąt lat, gdyż już czasy się zmieniły i można by zrobić COŚ nowego, co byłoby dojrzalszym następcą SW)?
stare i nowe części
Większość moich znajomych uważa, że Trylogia była rewelacyjna, a nowe części są zupełnie inne i do kitu. Są inne, ale prawda jest taka, że nie można było zrobić teraz takiego filmu jak 30 lat temu. Po pierwsze, nowa technologia, efekty i inne wyobrażenie o filmie. Gdyby Lucas zrobił dziś "Nową Nadzieję", jak to by wypadło na tle np. "Matrixa"?
Po drugie, dzieje pierwszych trzech epizodów dzieją się zupełnie w innym świecie. Nie ma Imperium, Repeliantów, jest Republika, więc chodzi zupełnie o coś innego.
Ja uwielbiam i stare i nowe części, bo jest to cały czas ta sama opowieść. Nie mówię, że nie ma wad (nie ma filmów idealnych), ale nie wiem, czy można by to było zrobić w inny sposób.
poza tym
Sam Lucas powiedział jeszcze w latach 80., iż pierwsza trylogia będzie inna, trochę mniej zrozumiała i miejscami bardziej nudnawa, bo wszystko będzie bazować na jednym wielkim spisku i zdradzie, a nie na zwykłej walce dobra ze złem. No i jak popatrzeć na Atak klonów z spiskowej teorii dziejów, no to faktycznie wyszło bardzo nieźle. Przez to mocno film wpisuje się w sagę. W całosci jest niesamowity. Acz jak się go wyjmie z otoczki, to Mroczne Widmo było ciekawsze. Tyle, że SW nie powinno się oglądać od tak, wyjjęte z całosci, a jako jedną spójną historię.
Polecam oglądanie jednego dnia wszystkich 5 (na razie) części pod rząd. Super przeżycie. Już nie mogę się doczekać kiedy powtórze, a oglądałem tak tydzień temu :P.