bohemian rhapsody to jest szmira, literalnie wszystko jest tam beznadziejne, od aktorstwa po montaż i brak reżyserii xDD
nienawidzę tego filmu, który obrzydził mi Queen

niedzielnywidz_2

Dzięki tej szmirze, ci, którzy wcześniej słuchali Queen tylko przypadkiem w radiu, poznali jego historię i zaciekawili się nią, stając się nierzadko nowymi fanami zespołu. Dla przeciętnego widza film to nie tylko montaż i "reżyseria, której brak", ale też muzyka i opowiedziana historia.

martap_dsa

Nie historia jest ważna, lecz sposób jej opowiedzenia. To samo powiem o "Rocketmanie". To był, w mojej opinii, film o wiele, wiele lepszy. Historia, muzyka, aranżacja i dopasowanie piosenek do odpowiednich scen, a nie tylko "odklepanie" chronologiczne i odzworowanie koncertów. Imprezy w "BR"? Ugrzecznione, niewyzywające, bezpieczne. Problemy muzyków, dragi, alkohol? Po łebkach, coś tam wspomnieć raz czy dwa i dalej jest bezpiecznie. Muzyka? Cholera, to przecież Queen! Nawet bez tego filmu tej muzyki dało się słuchać.
"Rocketman" wszystko robi o niebo lepiej a tak samo zachęca do samodzielnego researchu i poznania muzyki Eltona Johna.

martap_dsa

Przede wszystkim to film głęboko zakłamany. Nic dziwnego skoro producentem Bohemian Rhapsody był Brain May. Ten film po prostu nie daje nam poznać Mercurego, ponieważ posługuje się banalnymi schematami fabularnymi. Wystarczy obejrzeć pierwszy lepszy wywiad z artystą, żeby obraz wykreowany przez Bohemian Rhapsody okazał się po prostu nieprawdziwy. Argument o "laurce" dla zespołu po prostu nie ma sensu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones