Miałem to nieszczęście obejrzeć wczoraj (środa) fragment tego filmiku w którym jakiś facet rozmawia z panem bogiem. Uśmiałem się do łez, bo ten niby ateista gada z bogiem jak ze starym przyjacielem. Panie reżyserze i scenarzysto, to Żałosna Bzdura, Ateista nigdy nie zniżył by się do tak niskiego poziomu. Po raz kolejny zakpiliście sobie z "normalnych". Gardzę katolikami, a w szczególności tymi mułami, którzy usiłują wciskać KIT. Ten serialik to science fiction, wyprodukowany na zamówienie Purpurowych Grubasów. Żal mi Was.
A pozatym wszyscy w rodzinie zdrowi?
Jeśli tak, to to co masz z głową nie jest dziedziczne.
Tuku. Ja stwierdziłem fakt i nie mam zamiaru dyskutować na temat tego idiotycznego serialiku. Pogadaj se z panem bogiem, to ci ulży.
Nie gadam z Panem Bogiem, nie uważam się za wierzącego i nie obrażam cudzych uczuć religijnych.
