Z pewnością dwa niebywałe talenty w historii kinematografii. Jednak, który wg. was zasługuje na miano najwybitniejszego ? Co ich łączy ? Czy na trwale zapiszą się oni w historii filmu ? Uwe Boll - wizjoner. Czym nas jeszcze zaskoczy ? Czy jest w stanie przebić samego mistrza Eda Wooda ?
Hm, trudne pytanie :) Obawiam się jednak, że Bollowi jeszcze daleko do klasyki. Filmy Bolla są jedynie porażająco głupie, natomiast te Wooda przekraczały wszelkie granice absurdu
pozdrawiam
Mysle, ze to porownanie jest nie na miejscu. Uwe Boll jest zwyklym beztalenciem i chalturnikiem, jakich cale mnostwo wsrod wspolczesnych rezyserow. Ed Wood byl rezyserem z pasja, zyl swoja tworczoscia i kinem. Inna sprawa, ze mial jego dosc specyficzna wizje;-)
Nie mam zamiaru uglądać twórczośći Bolla. Ale za to widziałam aż 3 filmy Wooda. Przez pryzmat filmu Burtona jakoś się inaczej odbiera jego filmy. Np Glen i Glenda- Wood podaje na tacy swoją duszę a ktoś inny by powiedział, że to jakiś głupi, bezsensowny teatrzyk z facetem w sweterku w roli głównej. Jest pewne usprawiedliweinie dla Wooda, bo 50 lat temu powtawało mnóstwo filmów sf. takich jak jego. W dodatku Wood miał własne pomysły na filmy a Boll jak widać tworzy je na podtawie gier komputerowych.
Osobiście uważam, że owe porównanie w pewnym sensie jest jak najbardziej na miejscu. Ed Wood po swej śmierci został obwieszczony najgorszym reżyserem wszechczasów. Podobne głosy pojawiają się dziś - skierowane w kierunku pana Bolla. Mimo, iż są to zupełnie różne osoby, żyjące w odmiennych czasach, to łączy ich fatalna realizacja swoich filmów. Ed Wood stał się już postacią kultową. Z pewnością bardzo duży wpływ miał tutaj film Tima Burtona, który ową postać ukazał jako człowieka z prawdziwą wizją ( niezwykle osobistą, ale zawsze jakąś ;) ) Oglądanie filmów pana Wooda jest już dziś prawdziwą gratką dla koneserów. Czy i tak będzie z twórczością pana Bolla po jego śmierci ? ( Hehehehe, jasne ... ). Chyba kryteria oceny najgorszego reżysera wszechczasów będą musiały ulec w dzisiejszych czasach pewnym zmianom ...
no wlasnie chodzi o ten aspekt "kultowosci". Kino eda wooda bylo predestynowane do tego by stac sie kultowym, natomiast to co robi Boll w zadnym elemencie o kult sie nie ociera. I jestem przekonany, ze za 50 lat o kinie Bolla nie bedzie sie zupelnie pamietac, natomiast dokonania Wooda nadal beda otoczone aura kultu:)
Ha ha, zobaczymy, kto się odważy zrobić film o Bollu. Wszelkie tajemnice o nim będą ujawnione! Co mnie trapi najbardziej to: jak ten koleś jest jeszcze w stanie robić te swoje filmidła i skąd on bierze takie gwiazdorskie obsady. To będzie ciekawe, szkoda, że najwcześniej po jego śmierci.... :)