Od dawna mam wątpliwości ilu kamer używa się przy kręceniu filmu.Logika podpowiada, że wielu ponieważ
wiele zmian ujęć przy jednej scenie wymagałoby wielu kamer ustawionych pod różnymi kątami, by zachować
płynność. Z drugiej jednak strony mówi się o wypozyczaniu pojedynczej kamery, a koszty są chyba zbyt
wysokie żeby móc wypożyczyć ich więcej. Jak to więc jest?
To zależy od scenariusza. Poza tym do nakręcenia np. planów ogólnych nie jest potrzebna kolejna kamera tylko inny harmonogram zdjęć.
Zależy od wielu rzeczy.
Przykładowo w TDK na podstawy może 10 scen wypożyczono 4 kamery Imax, a resztę kręcono zwykłymi.
Przede wszystkim wynika to z budżetu (najdroższe kamery potrafią kosztować i 0.5 miliona dolarów), ale także gatunkiem. Przykładowo, skupione na dialogach dramaty zwykle poprzestaną na 3-4 kamerach, bo w zasadzie nigdy nie będzie zapotrzebowania na więcej niż 2-3 w jednej scenie. Z drugiej strony film akcji w jakiejś rozbudowanej scenie może wykorzystać nawet 5-6 kamer (a potrzebne są zapasowe by nie opóźniać prac w wypadku usterek).
Także powiedziałbym, że w wypadku budżetówek to jest 1 max 2. W wypadku większości produkcji tv i z rzadka filmów 2-3, a w wypadku kina akcji i blockbusterów nawet 6-7.