Wiadomo - wakacje, sezon ogórkowy, kinowy zastój i przewaga niewypałów wśród premier. A może jednak w tym roku coś Wam się spodobało? Umówmy się, że sezon się juz skończył (przepraszam za brutalność!)...
Dla mnie chyba najbardziej sensowną z wakacyjnych premier było "Miasto gniewu". A dla Was?