hey! chciałabym wiedzieć co sądzicie o polskich adaptacjach filmowych. głównie chodzi mi o te Mickiewicza, Sienkiewicza, Prusa, Żeromskiego itp. jak myślicie, czy są dobrze zekranizowane, czy lepiej było ich nie robić? czego w nich brakuje i co zostało "inteligentnie" zmienione (w treści)? dzieki z góry za wasze opinie! pozdr :)
Ja myślę, ze większosć z nich na epwno w jakiejś tam części jest zrobiona bardzo dobrze... Głównie na pewno dlatego ze dzieki nim młodzież polska (m.in. my) ma możliwość dosyć szybko zorientować się w treści danej książki, ale oczywiście nie oznacza to ze dzięki nim przestanioemy czytać bo wyszła by totalna bzdura i w końcu nikt by nie wiedział co naprawdę Mickiewicz miał na myśli (no poza polonistami i archiwistami:P), bo to nie o to chodzi zeby zastępować obejrzenie filmu przeczytaniem "kawałka" dobrej ksiażki...
Oczywiście kazdy reżyser czy scenarzysta (ja się tam nie znam kto co robi :P) robi to wg swojej własnej wizji i tak jak potrafi najlepiej... Tego krytykować nie powinniśmy gdyż każdy inaczej odbiera przeczytany tekst o czym można sie dowiedzieć chociażby na lekcjach polskeigo gdy omawiamy lektury;) (bajlepiej jest i tak najpierw przeczytac książkę a dopiero później iść do kina niż na odwrót)...
Jeśli chodzi o taką superprodukcję jaką była (Twója ulubiona;)) saga "Władcy Pierścien", to tutaj wyraźnie widać i w licznych przeprowadzanych wywiadach reżyser o tym mówi że chciał zrobić ten film tak, aby wszystkim czytelnikom Tolkiena ta adaptacja się spodobała i spotkała ogólną aprobatę...
Podobnie jest u Hoffmana czy Wajdy, którzy jak widać w tych naszych polskich filmach naprawdę dali coś co na pewno w pewnym stopniu odbiega od literatury, ale świetnie to pokazali i wykorzytsali dane im możliwosci... Mimo ze zazwyczaj obcięta zostaje część treści (czego niestety nie da się uniknąć gdyż by to strasznie przedłużało filmy) to ogólny sens się nie zmienia i nie tracimy najważniejszych wątków z oczu.
Ale naprawdę nie zapominajmy ze to nam nie wystarczy na maturze ;P
Gorzej jak ktoś robi film na bazie lektury szkolnej tylko po to żeby całe szkoły wybraly sie na jakiś kicz do kina i za niego zapłaciły (skomercjalizowanie edukacji...)
dzięx Ksysiu za tą rozprawkę: ode mnie 5!
ale jak myślisz (nie patrząc na to, czy filmy nam zastapią leture czy nie) czy filmy dobrze odzwierciedlają książki? wiem, że całości się nie da zawrzeć w filmie (bo by nam tyłki odpadły w kinie:P) ale chodzi o przekazanie najważniejszej treści i co najważniejsze, przekazanie jakiejś myśli, czy pouczenia lub coś w tym stylu... (bo jak to z polskiego wiemy, to książki mają za zadanie pouczać, "krzepić serca", czy wskazywać dobrą drogę - w zależności od epoki).
ps. nie wspominać mi o "Quo vadis" bo sam ten tytuł mnie dołuje (chodzi mi o film...)- to przykład "wspaniale" zrobionego filmu... :/
pozdr i wpisujcie się!! bo ja chce wiedzieć co ludzie o tym myślą, bo to potrzebuję. pa!
No z polskich adaptacji filmowych za udaną moge uznać ekranizację "Trylogii" Sienkiewicza przez Jerzego Hoffmana(chociaż nie oglądałem "Ogniem i mieczem"),udaną ekranizacją jest również serial "Lalka"na podstawie powieści Bolesława Prusa z ciekawymi kreacjami Jerzego Kamaza(Wokulski) i Małgorzaty Braunek(Łęcka) i dodatkowo jak zawsze dobry Bronisław Pawlik(Rzecki).Kolejnym sukcesem jest według mnie przeniesienie na ekran "Pana Tadeusza"(mistrz Wajda zrobił to genialnie).No i to chyba wszystko bo reszta tych ekranizacji nie wydaje mi się zbyt warta uwagi...
Pozdroofka
hmmm...
tak ogólnie mówiąc to myślę że każda adaptacja na swój sposób jest dobra :) i w sumie do omówienia kazdej z ekranizacji trzeba wziąść inne pkty pod uwagę możliwości i talent reżysera no i samą książkę... generalnie sam pomysł nie jest zły gdyż to pozwala nam wszystkim czytelnikom zobaczyć jedną wizję tej samej książki i jakoś na tym bazujemy... Nie wiem co wiecej powiedzieć... najważniejsz eto ekranizować to tak aby wilecy autorzy naszej literatury nie przewracali się w grobach widząć co my tu wyrabiamy ;)
pozdr :*