Parę lat temu oglądałam film i za Chiny nie mogę sobie przypomnieć tytułu. To był western. Głównymi bohaterkami były dwie kobiety, które występowały w "teatrze". Jedna z nich (blondynka) wpadła na pomysł, aby występy wzbogacić o rozbieranie się na scenie do bielizny. Uwodziła również mężczyzn, a ich imiona zapisywała na ścianie w jakiejś przyczepie/wagonie? Był również motyw, że ojca tej dziewczyny zabito. Powiesili go chyba na stryczku i gdyby wycelowała w linę uocaliłaby go, ale nie trafiła i to wspomnienie co raz do niej wraca w tym filmie. Jeżeli ktokolwiek kojarzy jaki to film to bardzo proszę o tytuł ;) Film dosyć stary. Chyba z lat 70