Witam, gdy byłam mała oglądałam ciekawy film, ale dziś pamiętam z niego tylko jedną scenę: jacyś psychicznie chorzy stoją w rzędach (jak w chórze) i śpiewają requiem ( albo coś podobnego). Najbardziej rzuca się w oczy facet z opatrunkiem ( sterylna gaza, przyklejona plastrem zakrywająca cały oczodół) na oku. Jeśli ktoś widział coś takiego to pomóżcie bo strasznie mnie to męczy. Z góry dziękuję.