Siemanko, bardzo dawno temu oglądałem taką głupkowatą komedię i nie mogę przypomnieć sobie tytułu. Opowiadała ona o tym, że wszyscy zjeżdzali się na rodzinne spotkanie, głównie film się skupiał na jednym z synów matki który miał za żonę gorącą laskę i wydaje mi się że nie chciała jechać na to spotkanie rodzinne. Syn ten miał chyba grubego brata przygłupa, który był uważany za lepszego w rodzinie i grube siostry. Coś mi świta że jego żona chciała się z nim tam kochać bo chcieli mieć dzieci. Przypomina mi się też urywkami jakaś historia z wężem, nie wiem czy czasem nie zjadł psa. Aaa wydaje mi się że główny aktor był czarnego koloru skóry a żona była biała, ale nie jestem pewny :D. Na końcu, podczas powrotu do domu syna i jego żony możliwe że pokłócili się i rozstali(?). Jeśli ktoś mi poda tytuł tej komedii to będę wdzięczny :)

Surek1116

Może "Witaj w domu panie Jenkins"?

wilczekstepowy

O TAK TO JEST TO ! Wielkie dzięki :D