Wczoraj obejrzałem w kinie nową produkcję pt. "Roboty". Szczerze mówiąc - nic ciekawego. Efekty oczywiście na niezłym poziomie, ale nie ma w nich nic, czego jeszcze nie widziałem. Śmiechu też nie spodziewajcie się za wiele, bo jeśli już pojawiał się na sali, to raczej w momentach, gdy żart był "między wierszami", czyli nie dla dzieci. Oczywiście film przy tym jak najbardziej jest dla najmłodszych, ale powtórze: chyba nie przejdzie on do kanonu ulubionych...
Po powrocie z kina mój bratenek i tak wrócił do swojego Bionicle'a, co potwierdza tylko, ze i dla dzieciakow nie byl to taki hit, jak chocby Shrek.

Podsumowując: taki sobie, przeciętny film, bez niczego zaskakującego i naprawde smiesznego. Ocena max 5/10 za niewykorzystany potencjał animacji... (o tresci nie wspominając...)
:)
Pozdrawiam!

dia8el

No wiec czesto na bajki nie chodze, ale po obejrzeniu w weekend Madagaskaru stwierdzam, ze Roboty, to juz nawet nie jest cienka produkcja. W porownaniu z M. to jest po prostu dno/ lamus/ kicz... itp

Madagaskar wymiata Roboty animacją, gagami, i swietną muzyką
Powiadam wam przy tym, ze swietnie sie bawia nie tylko dzieciaki!
Bylem w kinie na 21 i sala wypelniona byla doroslymi :)
Ubaw niesamoity!
SWIETNY FILM!
Pingwiny OK ;)
Scenka na Antarktydzie mnie po prostu doprowadzila do placzu :D


P O L E C A M!!!!!!!!!!!!!!!! :D
Ja osobiscie MUSZE zobaczyc to raz jeszcze:)

dia8el

całkowicie sie zgadzam:) pingwiny rządzą:) do tego jaszcze wspaniała muzyka i animacja (najbardziej podobała mi sie grzywa lwa nie mogłam oderwać od niej oczu:)) dubbing też niczego sobie, naprawde fajny:)
pozdro:)

justa_16

Roboty - to gowno dla malych dzieci. Natomiast MADAGASKAR to jest prawdziwe kino familijne, a dla malych dzieci czasami zbyt drastyczne slownictwo jest uzywane. W Angielskiej wersji slyszalem takie slowa nawet jak "crap" czyli bodaj "Gowno". Nic dziwnego jakie sa pozniej amerykanskie dzieci.