Dokładnie rok temu dodałem kontrybucję do filmu Seksmisja (http://www.filmweb.pl/Seksmisja/contribute/curiosities/4950239/3). Kontrybucja została dobrze uzasadniona, z podaniem źródła. Po 7 miesiącach (!!!) została odrzucona przez użytkownika http://www.filmweb.pl/user/rakija z uzasadnieniem:
"nie dajemy, poza tym nie pamiętam tego cytatu z filmu". Czy tylko ja widzę absurd tej sytuacji? Uzasadnieniem jest ignorancja weryfikatora w danym temacie? Weryfikatorze rakija: jeśli masz problemy z pamięcią, obejrzyj film ponownie, weź Bilobil, albo porzuć weryfikowanie, bo Cię przerasta.

Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat wcześniej: chciałem poprawić błąd w filmie Ewa Chce Spać, błąd dotyczył aktora nie wymienionego w czołówce, więc należało po prostu obejrzeć jedną scenę. Dałem link gdzie można było obejrzeć film za darmo, jednak zanim jakiś weryfikator się tym zainteresował upłynęło parę miesięcy i link wygasł, co weryfikator http://www.filmweb.pl/user/opoi uznał za wystarczające do odrzucenia kontrybucji, zamiast np. przekazać ją z powrotem do puli, tak by poprawkę zweryfikował ktoś kto potrafi. Innymi słowy po raz drugi o odrzuceniu poprawki zadecydowała nieumiejętność weryfikatora poradzenia sobie z zadaniem.

Powiem wprost: uważam, że system weryfikacji kontrybucji na tym portalu działa fatalnie. W zasadzie uważam, że jako taki jest zbędny, wystarczyłoby ograniczenie do zarejestrowanych użytkowników, monitorowanie wandalizmów i ewentualne bany, tak jak to działa na wikipedii. W końcu wszystkie dokonania ludzi opierają się na zasadzie wzajemnego zaufania i chęci współpracy, a nie na założeniu, że chcemy psuć. Jednak ktoś uważa za sensowne, by jakikolwiek wkład zależał od kasty uprzywilejowanych użytkowników, którzy nie mają wcale udokumentowanej wiedzy filmowej, nie są nieomylni i przede wszystkim nie są w stanie podołać obowiązkom, które na siebie niepotrzebnie wzięli.

Drodzy weryfikatorzy! Jeśli tak lubicie filmy, lubicie pławić się w prestiżu, który płynie z tej zaszczytnej roli, czym z pewnością punktujecie na randkach, to RÓBCIE SWOJĄ ROBOTĘ! Nie przyjmuję argumentów w stylu "weryfikatorzy nie mają czasu", "weryfikatorzy nie muszą wszystkiego pamiętać". Jak nie masz czasu, zajmij się czymś innym. Jak wszyscy go nie macie, zlikwidujcie ten bezsensowny system, bo nie dajecie sobie rady. Jak nie pamiętasz filmu to go obejrzyj. Jak ci się nie chce oglądać, to porzuć weryfikowanie.

Ktoś mi może zarzuci, że kim ja jestem by burzyć ten porządek. Pewnie, na filmwebie jestem od 5 lat, ale jestem nikim. Mam dorobek 1 przyjętej kontrybucji, 2 odrzuconych, i 1 oczekującej od chyba roku. Jest to efekt tego systemu, bo nie mam ochoty aktywnie uczestniczyć w edytowaniu czegoś co może łaskawie pojawi się po pół roku, ale najpewniej zostanie odrzucone z bezsensownych powodów. Natomiast chętniej bym się zaangażował w pracę, gdybym od razu widział jej efekt. Nie bójcie się, nie rywalizowałbym z wami w rankingach, nie odbierał cennych punktów, mam swoje życie, po prostu czasem mam ochotę dołożyć swoją cegiełkę. Niestety tą chęć się we mnie zabija, bo w tym tempie za jakieś 50 lat uzbieram 10 punktów bym wreszcie mógł napisać prywatną wiadomość do weryfikatora rakija z pytaniem, czemu nie chciało mu się obejrzeć Seksmisji jeszcze raz. Nawet jedyna zaakceptowana kontrybucja nie obeszła się bez uwagi ze strony weryfikatora Autsajder: "nietrudno znaleźć właściwy fragment choćby na YouTube". Skoro nietrudno, to go znajdź sam, to twoje zadanie!

To są spostrzeżenia niedzielnego filmwebowicza, któremu filmweb pokazuje, że ma gdzieś jego wkład. Ciekaw jestem waszych opinii.

Na koniec: dziś poajwiła się informacja o śmierci aktora Sama Sheparda. Oczywiście na filmwebie wciąż żyje i pewnie żyć będzie jeszcze parę miesięcy, do czasu gdy któryś z weryfikatorów zechce zainteresować się zweryfikowaniem oczekującej poprawki. Gdy to zrobi, doda panu Shepardowi 3 dni życia, bo o tyle myli się oczekująca poprawka - Sam Shepard zmarł 27, nie 30 lipca. Niestety tej poprawki nie da się teraz poprawić, ani nie można dodać nowej, która by dotyczyła tego samego. Po prostu błąd sobie czeka na wprowadzenie do czasu, gdy wszyscy o tym zapomną. Tak działa ten system.

GutekSan

Nikt o to nie dba,bo wszyscy piszą newsy ile zarobily Małpy,jakie powstaja nowe adaptacje komiksów marvela i czy nakrecą 3 sequel deadpoola

użytkownik usunięty
Justyna_0288

I czy Affleck zrezygnuje z roli Batmana. Cyklicznie co tydzień.

GutekSan

Mnie się udało uzbierać te 10 pkt, choć też mi kilka odrzucili, a jeszcze 70 czeka na weryfikację.
Najłatwiej i w miarę szybko można pkt zdobyć dodając zdjęcia aktorów, to 2 pkt za jedno, więc wystarczy pięć.
Ja dołożyłem aktorów tureckich, z ich seriali, dużo postaci jeszcze nie ma zdjęć, więc łatwo coś znaleźć. Teraz czeka się na sprawdzenie ok. 80 dni, choć w kwietniu było tylko 40.
Wtedy będziesz mógł pisać privy do woli.
Za to na IMDB jest całkowita odwrotność, w ogóle nie weryfikują treści, tylko nagość odrzucają. Brak sprawdzania też jest zły, bo błędy mają, ciągle muszę im składać kontry, by kasowali błędne plakaty.
Tyle dobrze , że wszystko sprawdzają po kilku godzinach.
U nich za mało sprawdzania, u nas za dużo, choć wolę dodawać na IMDB ;)

Montago

Nie rozumiesz. Mnie nie interesują tureckie filmy ani zdjęcia. Nie mam zamiaru ciułać punktów aby zostać godnym napisania komuś wiadomości. Za to uważam, że jako zarejestrowany użytkownik mam prawo poprawić błąd, który widzę i żaden dzieciak nie musi mi przy tym patrzeć na ręce.

Montago

A w datach premier jaki mają burdel.

Montago

Jak chciałam dodać na imdb zdjęcie to kazali mi założyć płatne konto. Co u licha?

joka_2

Ja przez ostatnie 6 tygodni dodałem około 2000 zdjęć na IMDB. I wszystko ze zwykłego, darmowego konta. Może masz tam krótko konto, ja zacząłem dodawać jak miałem je już od 4 miesięcy.
Wcześniej nie wiem, bo nawet tam nie zaglądałem.

GutekSan

Nie mogę otworzyć linku, który podajesz. Chyba jest niekompletny. Z tego co piszesz uzasadnienie jest proste: nie dodajemy tego typu informacji. Pamięć weryfikatora ma tu drugorzędne znaczenie.
Kolejna sprawa jest taka, że weryfikujemy na podstawie źródeł pisanych, nie zaś video. Jeżeli ktoś z weryfikatorów zdecyduje się oglądać dodany przez użytkownika film i wyszukiwać odpowiedniej sceny, to wyłącznie jego dobra wola. W praktyce oglądanie video byłoby niesamowicie czasochłonne, uciążliwe a w wielu przypadkach pewnie i nielegalne.
Tak, system weryfikowania pozostawia dużo do życzenia. Jak zostałem weryfikatorem cieszyłem się, że nie będę musiał doświadczać tego przez co przechodziłem jako dodający. Czas oczekiwania na sprawdzenie materiału jest skandaliczny ale Twoje diagnozy, niestety, w znacznej mierze chybione.

Boora

"Nie mogę otworzyć linku, który podajesz. Chyba jest niekompletny."
którego linku?

"Z tego co piszesz uzasadnienie jest proste: nie dodajemy tego typu informacji. Pamięć weryfikatora ma tu drugorzędne znaczenie."
JAKIEGO typu? W moich informacjach nie było TYPU. Były ciekawostki, i było poprawianie błędów. Jeśli nie interesuje was dodawanie ciekawostek, to po co istnieje sekcja "ciekawostki"?. Nie wmawiaj mi więc, proszę, że takich informacji się nie dodaje. Błędów też się nie poprawia?

"Kolejna sprawa jest taka, że weryfikujemy na podstawie źródeł pisanych, nie zaś video. Jeżeli ktoś z weryfikatorów zdecyduje się oglądać dodany przez użytkownika film i wyszukiwać odpowiedniej sceny, to wyłącznie jego dobra wola."

I to jest istota problemu, której nadal, mam wrażenie, nie rozumiecie, a który dotyczy przyjętych na siebie obowiązków. Zasady weryfikacji jakie sobie przyjęliście są waszą, weryfikatorów, sprawą. Mnie, jako członka społeczności, interesuje wyłącznie, aby system działał. Od weryfikatora nie oczekuję, że będzie oglądał wszystkie filmy, oczekuję że będzie WIEDZIAŁ czy informacja jest poprawna, a to skąd tą wiedzę zaczerpnie to już jego sprawa. W końcu to wy macie mieć "łeb pełen filmów", co nawet widać w Twojej ikonce. To że w ogóle podaję źródło, to jest MOJA dobra wola, że ułatwiam wam tą weryfikację, a nie TWOJA jeśli zechcesz je obejrzeć. Czemu? Bo rola weryfikatora to właśnie obowiązek, a nie przywilej, a on dobrowolnie taką rolę na siebie przyjął. Przydzielono wam z tej racji pewne prawa, a w zasadzie to pozbawiono ich resztę społeczności, czym zakomunikowano jej: "nie ufamy wam, ktoś wam musi patrzeć na ręce". Tylko czemu ma mi patrzeć na ręce ktoś, kto jak się okazuje, ma często mniejszą wiedzę niż ja?

Jeśli to Cię nadal nie przekonuje, zapytam inaczej: lubisz biurokrację? Nie? Dziwne, bo ją tu współtworzysz. Wyobraź sobie, że chcesz rozpatrzyć jakąś sprawę w urzędzie, a urzędnik mówi Ci, że oni rozpatrują jak ktoś im sprawę "przeczyta", bo sami czytać nie będą i stąd opóźnienia. Bez sensu? Pewnie, ale nie bardziej niż wasza zasada "pisanych źródeł".

"Twoje diagnozy, niestety, w znacznej mierze chybione."
Są chybione tylko dla kogoś, kto za pewnik przyjmuje, że weryfikacja jest potrzebna. Wszystkie Twoje kontrargumenty typu "oglądanie filmów zajmuje czas", "oglądanie może być nielegalne" nie mają racji w sytuacji, gdy odrzucimy konieczność weryfikacji, i stwierdzimy: ufamy sobie, jedynie pilnujemy i usuwamy wandalizmy. Proste.

Boora

Jeszcze w kwestii samej zasady "źródeł pisanych", a konkretniej internetowych. Ta zasada nie ma żadnej zalety, ma jedynie wady. Opiera się bowiem na fałszywym przekonaniu, że wystarczy by informacja była czymś podparta, bez sprawdzenia, czy to "podparcie" samo jest stabilne. Skąd wasza pewność, że podany link zawiera prawdę? Tymczasem internet pełen jest fałszywych informacji, w Internecie ta zasada nie obowiązuje. W efekcie w żaden sposób nie zabezpiecza przed wandalizmami, ponieważ bez problemu mogę sfingować informację na innym portalu a następnie poprzeć nią wpis na filmwebie.
A jakie wady ma ta zasada? Przede wszystkim ignoruje prawdziwe źródła informacji, czyli same filmy i samych ludzi, ignoruje wiedzę wynikającą z ich oglądania. Dziś aktor nie mógłby sam poprawić daty swoich urodzin, którą zna chyba lepiej niż jakiś weryfikator, jeśli taka informacja byłaby błędnie rozpowszechniona w Internecie. W ten sposób filmweb zamyka się na bycie samemu źródłem, ogranicza się jedynie do powtarzania.
Dostrzegam panującą tu jakąś biurokratyczną mentalność, że lepiej jest robić coś źle, ale zgodnie z przepisami, niż dobrze ale niezgodnie, że lepszy "zweryfikowany" fałsz niż niezweryfikowana prawda.

Boora

Link jest dobry, tylko FW go rozstrzelił. Tak się czasem zdarza na forach ;/

http://www.filmweb.pl/Seksmisja/contribute/curiosities/4950239/3
Gdyby nadal nie był widoczny, to w tym górnym linku trzeba po skopiowaniu usunąć spację w członie /4950 239/3 - między zerem a dwójką.

Boora

"oglądanie video byłoby [...] w wielu przypadkach pewnie i nielegalne"

Oglądanie i pobieranie filmów opublikowanych z naruszeniem praw autorskich nie jest nielegalne! Naprawdę w 2017 r. jeszcze ktokolwiek wierzy w tę miejską legendę rozpowszechnianą przez prawnoautorskich zamordystów?

https://niebezpiecznik.pl/post/policja-sciaganie-filmow-z-internetu-nie-jest-nie legalne-i-nie-grozi-za-to-odpowiedzialnosc-karna/

Nielegalne jest pobieranie z torrentów, ale to tylko dlatego, że pobierając z torrentów jesteś jednocześnie udostępniającym.

Marac

Ciekawy link

GutekSan

Wiekszosc odrzucaja. Za kazdym razem z rownie debilnym uzasadnieniem. Maja gdzies prace i czas uzytkownika wlozone w stworzenie nowej kontrybucji. Ponadto poprawienie debilizmow raz zatwiedzonych - graniczy z cudem!

GutekSan

Fajna ciekawostka. Kiedyś można było na FW dodawać takie naprawdę ciekawe ciekawostki. Zawsze się chwalę tymi dodanymi przeze mnie w Bękartach wojny czy Krecie Jodorowskiego. Od (chyba) kilku lat już na FW nie dodaje się ciekawostek. Zastąpiły je informacje o tym gdzie nakręcono film (jeszcze w miarę logiczne więc je dodaję) oraz kto miał zagrać a nie zagrał (g....o mnie to obchodzi więc nie dodaję takich). Wg tych nowych reguł Twoja ciekawostka nadaje się do odrzucenia bo takie są zasady i nie powinieneś mieć pretensji do wera.

cold_dog

Otóż to. Dlatego nie dodaje ciekawostek z kategorii inne, bo ich akceptacja zależy od widzimisię weryfikatora i tę samą ciekawostkę jeden ci zaakceptuje, a drugi nie.

GutekSan

Ojejku biedaku odrzucili ci kontrę po 7 miesiącach? To co ja mam powiedzieć :) http://www.filmweb.pl/person/Katherine+Gosney-109540/contribute/name/1031570/3

Ziggy

No tak, najlepiej poczekać aż wszystkie źródła potwierdzające kontrybucję wygasną (w końcu wszystko kiedyś wygasa) po to by radośnie ogłosić "link nie działa" i z czystym sumieniem zamknąć sprawę.
Przecież to są absurdy jak z "Misia" albo "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?". Tych weryfikatorów to chyba rekrutują wyłącznie wśród potomków twardogłowych prl-owskich urzędasów partyjnych niskiego szczebla, takich co to decydowali o przydziale na dużego fiata albo o wydaniu legitymacji członka świetlicy przy PGRze. Nie umiem inaczej wytłumaczyć takiego połączenia indolencji i parcia na uzyskanie pozycji dającej jakąkolwiek moc decyzyjną.

GutekSan

Twardogłowych Prl-owskich urzędasów partyjnych niskiego szczebla?

you made my day

GutekSan

Chciałem założyć nowy wątek, ale widzę, ze sprawa nie jest odosobniona.

Dodałem daty premier odcinków Czterech Pancernych - z pełną bibliografią skąd dane pochodzą. Poprawki odrzucono, z prośbą o skan stron książki. Ja rozumiem, potrzebę weryfikacji. Ale ja daje PRZYSŁUGĘ portalowi, poświęcając czas i umiejętności na opracowanie danych (w książce informacja była w stylu: "pierwszy odcinek 1 sierpnia i potem co wtorek kolejne odcinki", więc trzeba było sięgnąć po stare kalendarze), mam gdzieś punkty jakie można tu pozbierać za kontrybucję, więc oczekuję, że weryfikator - http://www.filmweb.pl/user/lampard22 - ruszy dupę i sam dotrze do wskazanych przeze mnie pozycji.
Pomijam nawet fakt, że minęły 4 miesiące od zgłoszenia do weryfikacji.

W zeszłym roku miałem inną sytuację. Film Czyściec - http://www.filmweb.pl/film/Chistilische-1997-407797 - ma tytuł zapisany w kretyński sposób. Film jest rosyjski, oryginalnie tytuł jest więc pisany grażdanką. Tytuł na filmwebie zapisano za pomocą transliteracji - niby poprawnej naukowo metody, ale prowadzącej do tego, że za chuchu nie można odgadnąć o jaki film chodzi. Gdyby użyć transkrypcji mielibyśmy Czistiliszcze, formę która występuje np. w słownikach: https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/ czysty, i która brzmi fonetycznie identycznie z tym jak wymawia się tytuł po rosyjsku (cóż, na tym polega transkrypcja). Moje tłumaczenia trafiły na mur osób, które kiedyś coś tam usłyszały, może nawet przeczytały, i stwierdziły, że jest dobrze jak jest.

Ja rozumiem, że administracja nie wie kto dodaje informacje - profesor czy gimnazjalista (aczkolwiek patrząc na prof. Pawłowicz nie jestem pewien kogo trzeba weryfikować bardziej) - i w związku z tym potrzeba kontroli. Ale quis custodiet ipsos custodes? Zakładając, że wrzucający jest np. historykiem i dziennikarzem - osobą potrafiąca wyszukiwać i weryfikować informacje - kim musiałby być weryfikator by go poprawić?

IjonTihy

Ja też mam takie kontry ze źródłami niepisanymi albo spoza publikacji internetowych. Jeśli w krótkim filmiku jest info, które decyduje o mojej racji, to podaję gdzie (np. minuta) i że tam coś jak byk stoi. Są to głównie filmiki ze stron autora czy producenta. Jeśli mam książkę albo ibooka, to proponuję że mogę podesłać skan gdyby coś nie wystarczyło. Taki fortel - mnie się nie chciało robić skanu, a jemu nie chce się tego potwierdzać, bo pewnie mam rację, a jak odrzuci, to go będę męczył z poprawką ;) Ale dowody są, jakby co.

Z niełacińskimi alfabetami, to do transliteracji zamieszczam jako kolejny link stronę z transliteratorem np. z cyrlic (rosyjskich, bułgarskich, serbskich itp.), no i trzeba tam sobie wkleić nazwę z imdb lub kinopoisk w cyrylicy i nacisnąć "to Latin" i jest :D Więcej to mógłbym zamieścić coś w rodzaju LMGIFY, ale szanuję weryfikatorów. Z kolei przy hebrajskim zamieszczam dodatkowo link do bardzo prostych przykładów gramatycznych, gdzie widać jak na dłoni, że w bazie na filmweb czy imdb jest powielany okropny błąd w pisowni. Raz zamieściłem nawet filmik na YT z wywiadem, gdzie aktorka się przedstawiała i nie wiem czy to pomogło czy wer uznał, że moje zaangażowanie wystarczy i uznał. (Chodzi o to, że w hebrajskim jedna ichnia litera może oznaczać kilka różnych naszych spółgłosek czy samogłosek - dobrym przykładem są wielorakie tłumaczenia słów typu JHWH, Jahwe, Jehowa albo Abraham, Awraham, Awram, Abram - ale specem nie jestem :P).

Zawsze jest jakiś sposób, jest też dwójka ludzi, którzy mogą się dogadać. Ostatecznie też, nie umrę jak jakaś kontra nie wejdzie, ale walczą o nią dopóki mam środki :) Rozumiem jednak Twoją frustrację; do filmwebu podchodzę tak, aby "plusy nie przesłoniły minusów".

GutekSan

Twoja ciekawostka, to jeden z tych nielicznych przykładów ciekawostek, które warto czytać, ale to inna sprawa.

Ja miałem inne problemy z "imieniem" aktorów - odrzucono mi kiedyś kontrę, bo aktor w naszej bazie miał "imię i nazwisko", a w wersji imdb miał "to samo imię i nazwisko I". Nie mogłem zmienić kontry na rzymską jedynkę, bo ktoś dodał info o stanie cywilnym, więc teraz zawsze dopisuję w komentarzu, że dane nazwisko ma oczekującą kontrę.

Dane z imionami na teraz mają już dwa lata, a ja widzę błędną kontrę u jednego aktora z lipca 2017. Być może w lipcu 2019 zostanie ona rozpatrzona i wtedy ja zmienię na poprawne i gdzieś w sierpniu 2021 będzie wszystko dobrze :D

System weryfikacji ma dwa duże błędy. Pierwszy to czas weryfikacji. Powiem, że wolałbym na bieżąco akceptowanie nowych tytułów (tak jak teraz studia lecą na bieżąco), żeby każdy mógł ocenić film. Żeby głupio nie wyglądało, że film reklamowany na C+ czy film "popularny w tym tygodniu"na Netflix i ma tam nawet już polski dubbing albo lektora, zaś w imdb kilka tysięcy głosów, a w bazie filmwebu go nie ma. I niech reszta kontr do niego czeka sobie ile trzeba, ale żeby coś już było. Ostatnio pewien weryfikator odrzucił mi tytuł po 7 miesiącach czekania, bo wybrałem zły typ. Już dwa razy mu podesłałem na blog weryfikacyjny zmianę i może mnie nie lubi, ale wszystkie kontry przed i po są już zarchiwizowane, a ta nie i tak sobie czeka. Tak więc za pół roku być może dodamy film do bazym, czyli za 2,5 roku będą inne tytuły (np. polski, bo ten ma).^^

Drugi błąd to brak standardów weryfikacji. Ja muszę korzystać z kilku blogów weryfikatorów, kilku faqów, arkuszu kalkulacyjnego (XD), for. A i tak jeszcze pytam weryfikatorów czasem oraz mam bardzo miłego i pomocnego znajomego z FW, który na kontrach już zęby zjadł. I później chcę zaproponować np. nowe studia do dodania. Są od tego blog, a w połowie blogu ktoś mówi, że to inne miejsce, a mimo to przez lata ludzie dodają tu dalej. W nowym miejscu (forum) wątek się już skończył i jest jeszcze inny nowszy. I tak w żadnym nie dodają studiów na miesiące wstecz ;) Powinno być coś takiego (mogę to zrobić na ochotnika jeśli weryfikatorzy czy admini będą chcieli!) jak uaktualniamy poradnik dodawania. Nie na kilkunastu blogach, tylko w jednym pliku, który jest aktualizowany z każdą zmianą i możliwy do pobrania z głównego bloga weryfikacyjnego bądź z panelu użytkownika. Wszystko, co się dodaje razem: filmy, osoby, gry, zdjęcia, festiwale, gdzie zgłaszać nowe i poprawki tylko dla adminów. A teraz oprócz tego szukania okazuje się, że parę tygodni temu jeden z bardziej aktywnych werów (i fajny ogólnie ;)) odrzucił mi kontrę, powołując się na daty z jednego kraju, a okazuje się że można dodawać te daty już od jakiegoś czasu (powiedział mi to inny miły wer w komentarzu do kontry :)) i znalazłem na jakimś blogu, że ten stan trwa już kilka miesięcy. Wiem, że mogą się wszyscy mylić, ale gdyby był twardy kodeks (przecież to raptem kilkanaście stron + załączniki typu festiwale), to mniej by było poprawek. Jestem tego pewien. Uczę się i przez odrzucone i przez zaakceptowane kontry, więc ci, którym się chce na pewno też tak mogą, a jak mam kilka źródeł i odsyłanie od wera do wera, to jest ciężej.
Ale naprawdę lubie filmweb :D