Wg mnie strona Filmwebu powinna być poświęcona JEDYNIE tematyce filmów czy seriali. Nie wiem, co do tematu filmów mają gry? Uważam, że w sieci jest dość dużo stron poświęconych ocenom gier. Po za tym, od niedawna została również usunięta opcja o pokazywaniu na danym profilu oglądanych przez użytkowników seriali. Dla mnie ta opcja miała więcej sensu niż to, w co gram.
Mam nadzieję, że za nie długo nie będziemy dodawać jeszcze co czytamy i jakiej muzyki słuchamy!!!
P.S. Jak Wy na to patrzycie?
Dziwi mnie, że się zapluwasz, i to jeszcze w tak prostacki sposób, odnosząc się TYLKO do reklam, o których napisałam z przekory, a pomijając chociażby teledyski. Do reszty chyba nie potrafisz się przyczepić. A twoich wniosków "gry są lepsze od filmów" nie podzielam (zwłaszcza, że dałeś przykład jednej gry, a dobrych filmów jest mnóstwo, aczkolwiek fakt, że coraz mniej dobrych powstaje i musimy się nacieszyć tymi starymi).
A co o pomyśle dodania Teatru Telewizji? To już jest bliższe moim zdaniem filmów niż gry (a pewnie nadal tego nie ma w bazie). Gry są, bo są popularne i są dla hajsu. Każdy to wie. Też i ty. Dlatego wszelkie wywody tłumaczące ich pojawienie się na portalu, które nie odnoszą się do hajsu, wyglądają śmiesznie.
Na tej zasadzie można by właśnie dodać inne rzeczy. W bazie są wszystkie gry - nie tylko te z aktorami, czy te z których zrobiono filmy. To pierwsze.
Po drugie, jaki związek ma to, czy aktor się wczuwa w rolę czy nie? Czy to jest ważne? I zawsze możesz to ocenić? Zwróć uwagę na to, że masa jest seriali i filmów, które pomimo tego, że są słabe i niektóre całkowicie amatorskie, źle zagrane przez "aktorów", a niektóre dla polewki, to są w bazie i się je ocenia. Nawet w normalnych filmach aktor gra mechanicznie, ma już wszystko wyuczone, niekoniecznie musi się wczuwać. Latami gra tak samo, albo może się wczuwać i grać fatalnie, tak jak i odwrotnie. Może mu to przychodzić naturalnie, bądź nie.
W reklamie, fakt, że część reklam to tylko regułka do wypowiedzenia, którą zapamiętuje, ale reklamy to też filmy, tylko reklamowe. W reklamach więcej filmu klasycznego (krótkometrażowego), niż filmu w większości gier, gdzie steruje się rzeczami, lub osobami. Reklamy się kręci, jak zwykłe krótkometrażówki. Nawet masz zwykły movie-team, żarło dla ekipy, plan zdjęciowy, makijażystki, przebieralnię, reflektory, aktorów... Różnica taka, że reklamy są przeznaczone do innych celów i są zwykle krótsze.
Gry są tutaj, bez względu, czy jest tam dubbing aktorów, czy też go nie ma. Dubbing nie robi z gry niczego więcej, nadal jest to gra dla młodzieży, a że aktorzy sobie dorabiają, czy tu, czy tam, nie znaczy, że musimy to wstawiać do bazy z filmami i serialami.
Jak reklama telewizyjna nie jest filmem krótkometrażowym, to czym jest?
A jak ją ocenić? No np. za kreatywność, dobry pomysł, humor, profesjonalność, zdjęcia. To, że większość to wtórna kaszana nie znaczy, że nie ma też dobrych i godnych zapamiętania reklam. To tak jak z grami. Przeważnie są kijowe, jak i filmy czy muzyka. dlatego się kierujemy opisami, oceną, ogólną opinią i recenzjami, jak i gatunkiem, żeby na takie trafiać jak najrzadziej. A w TV wszystko leci i nie możesz w żaden sposób na to wpłynąć.
Jeśli jeszcze nie wiesz, to tłumaczę na wszelki wypadek: ja nie chcę reklam w bazie, bo podzielam opinię, że to kretyński pomysł, chociaż są osoby, które bardzo lubią oglądać reklamy i z chęcią by je oceniły (znajdą się takie). Tylko stwierdzam, że obrona gier jaką prezentują często takie osoby jest słaba, co potwierdzasz w swoich postach (liczy się dla ciebie to, czy aktor się wczuwa w rolę, i to, że na podstawie gier zrobiło się parę filmów ostatnio, serio????).
Mnie nie obchodzi, że bardziej lubisz gry (bo ja np. może wolę książkę i film, a gry mogą być dla mnie nudną rozrywką, z której dawno wyrosłam, a i tak mimo tego książek bym tutaj w bazie nie chciała).
Zwykle stosujecie jeden argument. Tłumaczycie się dubbingiem i filmami z Silent Hill. Kochasz gry, lubisz sobie tutaj oceniać, ale i tak nie powinny tutaj być. Jak to wiecie, to nie stosujcie ciągle tych samych argumentów.
Jakbym była na twoim miejscu, to obrona byłaby zupełnie inna (a raczej preferencje). Pisałabym, jak tiger31648 - że wolę mieć wszystko w jednym miejscu, lubię szatę graficzną FW, w tym wygląd tematów i możliwość dyskusji, i co ważne - z przejrzystym drzewkiem, ułatwiających rozmowy, skalę 10-gwiazdkową, i 100% napisałabym, iż w grach jest muzyka (jak i w filmie), jakaś fabuła (nieporównywalna z tą w książkach i często szczątkowa, ale też jest to element filmu), obraz graficzny (czego o książkach nie można napisać), czyli bądź, co bądź więcej elementów wspólnych z filmem, niż np. książki.
Czyli kto miałby lepsze argumenty? Na pewno nie powtarzałabym po innych o dubbingu i wczuwaniu się w niego, poparte to wszystko tezą, że gry są lepsze od filmów.
Dodam, że serwisów polskich do oceny filmów jest niewiele, a te popularne i tak są słabo popularne i o wiele gorsze od FW, poza tym FW był pierwszy, ewentualnie jako pierwszy zdobył popularność (to tyczy się twojego argumentu "Dla filmów też jest dużo miejsca w sieci na innych stronach i bez sensu jest ich powielanie tutaj").
Odnośnie posiadania wszystkiego w jednym miejscu (to bardziej do tiger31648), to jest to co prawda wygodne (gry, muzyka, książki). Niestety nawet gdy ocenię książkę, to i tak będę musiała lecieć na lubimyczytać, by poczytać opinie czy recenzje, wiadomości, nowości... bo nigdy nie będzie to tak rozwinięte i popularne tutaj na FW (nie mówiąc już o tym, że tam opinie użytkowników są bardziej rozwinięte i stoją na wyższym poziomie). Plusem jest możliwość dyskusji w tematach, czego nie ma na LC. O grach to samo. Jest kilka bardzo popularnych i rozbudowanych stron, gdzie poczytasz długie analizy, recenzje gier. Na FW nigdy tak nie będzie. I serwis przestałby być filmowy. Niemniej jednak to oczywistości.
Niektóre reklamy są przecież na fw. Pierwszy przykład z brzegu: 'Rubber Johnny' , który jest zarówno reklamą jak i teledyskiem. Widzisz odniosłem się i do reklam i do teledysków.
Przykład drugiej gry Bio.
Teatr telewizji to ja już dawno chciałem dodać i nadal nie rozumiem czemu np. taki 19. południk nie został dołączony do bazy. Teatr telewizji to nadal część składowa kinematografii tylko utrzymana w bardziej teatralnej konwencji i kładąca szczególny nacisk na adaptację sztuk i przedstawień teatralnych.
No brawo , jestem pod wrażeniem , już myślałem , że będę musiał wyjaśniać powszechnie znany slogan ( tj. "reklama dźwignią handlu" ).
Skoro rozumiesz po co zrobiono gry to po cholerę tracisz czas na czcze rozważania? Większość z nich można włożyć do przysłowiowego kosza , bo pytanie typu "na co są na filmwebie gry" jest niepoprawne a zamiast tego należy się pytać "dlaczego na filmwebie są gry".
Tak , zawsze mogę to ocenić. Jeśli chodzi o dubbing to znam pierwotny głos aktora i widzę jak się zmienia i kształtuje w zależności od sytuacji i postaci , którą gra.
Widać mało wiesz o filmach. Mechanicznie to może grać sobie w Polsce w paradokumentach polsatowych i klasycznych westernach z pewnym jegomościem. Wszędzie indziej żaden reżyser ( chyba , że jest pieprzonym amatorem ) nie pozwoli sobie na żadną mechaniczność. Pewnie wielu jest aktorów , którzy wpadli w jakąś manierę i nie mogą się z niej uwolnić , ale to jest zdecydowana mniejszość nie większość.
A jakie byś te reklamy chciał oceniać? Spoty polityczne za grubą forsę czy może zwykłe , kameralne wypełniacze dziur między filmami typu maść na żylaki?
Znowu wychodzi na jaw , że nie macie pojęcia o grach. Już bardziej idzie ocenić 'Heavy Rain' biorąc pod uwagę kryteria filmowe , bo to jedna z tych gier , które najbardziej zbliżyły się do X muzy. Nawet patrząc na screeny trudno na pierwszy rzut oka powiedzieć , że to jeszcze jest gra a nie interaktywny film.
Skoro gry trzeba wywalić na podstawie tego , że nie widać twarzy aktorów to równie dobrze można wywalić filmy animowane albo fantasy w których stwór jest w całości wykonany komputerowo a nie za pomocą charakteryzacji i głosu użycza mu jakiś aktor.
Reklama nie jest filmem krótkometrażowym , bo film krótkometrażowy nie trwa 2 minuty tylko przeważnie od 15 w górę , choć różnica nie jest oczywiście precyzyjnie nakreślona.
Reklama ma na celu ostrzeganie przed czymś ( słynna kampania 10 mniej ) , lokowanie produktu czy po prostu aspekt informacyjny. Idąc twoim tokiem rozumowanie trailer filmu ( który jest patrząc całościowo reklamą produktu ) należy do filmów krótkometrażowych.
Mam nadzieję , że zdajesz sobie sprawę z tego , iż popularne "zakazane reklamy" reklamami nie są i ich przeznaczeniem nie miało być wejście do TV a stanie się śmiesznym filmikiem jakich pełno na yt.
Powtarzam reklamy nie są filmami. Nikt ich nie tworzy , by rozpatrywali ich zalety i wady w różnych dziwnych kategoriach. Nie startują po Oscary ani Złote Palmy. Dobra reklama nie oznacza wpływów z kin czy przychylnych ocen krytyków , ale zainteresowanie produktem. Ocenianie reklam w innych kategoriach niż dobra/słaba , pomysłowa/wtórna mija się z rozsądkiem. Tak btw. jak można oceniać filmy za zdjęcia , skoro lwia cześć z nich jest nakręcona za pomocą mastershota lub covershota w specjalnie przygotowanym studio?
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem i między wierszami. Przykład był niejako odpowiedzią na "grę aktorską" w reklamach. I faktem jest , że reklamy z aktorami tworzone są na odwał a dubbing jest dopracowany na ostatni guzik. Aktor użyczający głosu postaci z gry często identyfikuje się z graną postacią i projektem a w reklamach jest tylko twarzą i każdy wie , że aktor reklamujący produkt nie ma z nim żadnej więzi. W reklamach gra siebie czyli nie może być nazywany aktorem. Dubbingując grę staje się kimś innym dlatego nadal pozostaje aktorem , chociaż namacalnie słychać tylko jego głos. Poza tym aktor , którzy użycza głosu postaci z gry zdaje sobie sprawę , że będzie rozliczany za to co robi , bo dubbing w grach to również część składowa oceny a za występ w reklamie nikt go nie będzie oceniał.
Ale co ty tworzysz? Co mają na celu te pożałowania godne peany na cześć filmwebu? Co ma wspólnego szata graficzna czy wygląd tematów z grami? Czy jakby nie było gier na filmwebie to szata byłaby biedna , nie można byłoby dyskutować w tematach i nie byłoby skali od 1-10? Jeśli tak wygląda twoim zdaniem idealna argumentacja to lepiej weź dodatkowe lekcje z erystyki.
Proszę cię , nie wypowiadaj się na temat fabuły w grach , bo nóż się w kieszeni otwiera czytając takie bzdury , kogoś kto grał w 10 gier na krzyż. Jeśli chcesz podzielić los użytkownika "charlienes" to proszę bardzo. W międzyczasie zagraj w PT i Bio i napisz mi jeszcze raz o słabej fabule w grach.
Aha wspominałem już o muzyce i fabule , szkoda , że nie zauważyłeś.
Ja tu nie jestem by wymieniać argumenty ( zresztą i tak jestem jednym z nielicznych którzy takowe posiadają ) tylko zwrócić uwagę na fakt , że gry powstały z konkretnego , przemyślanego powodu. I nie było to wcale żadne widzimisię twórców portalu.
Gorsze? Kpisz czy o drogę pytasz? Stopklatka ma własny kanał w telewizji , wywiady z ciekawszymi ludźmi i w formie czytanej (!) , zestawienia i topy , bardziej rozbudowane newsy i bogatsze treściowo artykuły , dział Box Office a co ma ten wspaniały Filmweb? Abstrahując od tego Filmweb wcale nie był pierwszy. Zanim coś napiszesz , sprawdź , bo w przeciwnym wypadku wystawiasz się na śmieszność. Polskich serwisów do oceniania filmów jest praktycznie tyle samo co tych do oceniania gier.
Rozpocznę od najważniejszych rzeczy, pomijając zabawne czepialstwo (będzie nie po kolei).
"Rubber Johnny" nie jest reklamą. Cunningham nagrał film 30 sekundowy (reklamę), a potem postanowił rozwinąć pomysł nagrywając teledysk z tym samym pomysłem. Został dodany do bazy, bo to film Cunninghama ("All is Full of Love" też jest w bazie, a to chyba nie reklama, jak i inne typu "Monkey"?). Oczywiście świetny i oryginalny, ale nadal to teledysk.
Jeśli uważasz, że to strata czasu, to nie odpisuj, proste. Chciałam być złośliwa, i jak widać odpisujesz mimo wszystko w długich komentarzach, nawiązując do reklam, których mimo wszystko staram się bronić i dubbingu.
Reklamy wygrywają nagrody i to te filmowe (od wielu lat). Proszę sobie wyszukać w googlach.
Ciebie razi wszystko, co w jakimś stopniu jest krytyką gier. Czyli moje niewinne nawiązanie do tego, że w książce jest dużo więcej informacji, czy fabuły. Większość gier nie ma obszernego scenariusza, odnoszę się do gier, które powstawały na przestrzeni lat, a które są na filmwebie. To jak bardzo gra będzie rozbudowana i w jaki sposób, zależy jakie gry wybierasz, kupujesz i jakie masz wymagania. FPS-y, gry akcji nie będą tak złożone jak RPG (może wyjątki się znajdą), co jest logiczne. Nawet mi się wydaje, że są bardziej popularne od RPG
Do rzeczy. Ja wiem, że niektóre gry są obszerne scenariuszowo. Gatunek i długość. W czasie rozgrywki pojawia się coraz więcej elementów, czym dłużej grasz. Jednak i tak gra opiera się na grze, co jest wciągające (jeśli się to lubi), ale powiedz mi, ile godzin w tak rozbudowaną grę jak Silent Hill grałeś?
Chodzi ci o Bioshocka, czy inną? Grałam w dwójkę kilka lat temu (czy lepsza, czy gorsza od jedynki nie wiem, ale podobała mi się).
No to ile się gra w taką grę? Trwa to tyle, ile jakiś tam film? Czyli 1.5 albo 2 godziny? Jedna osoba może przejść w 10 godzin, inna będzie grać przez 20 albo nawet 30. A z tego co sprawdziłam w Bio2 gra się średnio 16 godzin, najdłużej 50 (takie tam statystyki). Jak to liczysz? Wyłączyć sam czas rozgrywki, a policzyć... nie wiem, filmiki, treść? Bo powtarzasz, że scenariuszowo gry są lepsze, bo bardziej rozbudowane. Porównujesz film 2-godzinny z grą, w którą możesz grać tygodnie. Tak pytam, by sprawdzić, co odpowiesz.
Grałam w Bioshock, Silent Hill też, ale to już bardzoooo dawno temu i chyba w demówkę. Bio2 to świetna gra, ale żeby powalić, to mnie nie powaliła (nie dokończyłam jej), w tym, że muzykę ma dobrą, ale to normalne, w końcu w grze chodzisz, poruszasz się itd. W filmie nie zależy mi na słuchaniu muzyki, cokolwiek usłyszę nie jest to dla mnie nieistotne. Chyba że mowa o muzyce grozy, o jakimś budowaniu napięcia. W takiej grze jak Bio2 daje klimat i jest przyjemne. W filmie na to samo bym nie zwróciła szczególnej uwagi. Liczą się dla mnie bardziej inne elementy. Gra i film się po prostu różnią, i mój odbiór jest inny.
Przecież na filmwebie są krótkometrażówki, które mają 1-2 minutę (Pixar). Na pewno kojarzysz "Fresh Guacamole" - nominowane do Oscara. Nie wliczam starych, czarno-białych filmów, które weszły do bazy, typu "Polewacz polany".
Nawet taki "Guacamole" mogło dostać Oscara (a nie ma tam nic, jedynie można ocenić czy ładny film, czy nie - czyli kryteria bardziej odnoszące się do reklam, czy teledysku jakiegoś rapera z tańczącymi dupami). Większość krótkometrażówek wydaje mi się, że nie trwa nawet 15 minut.
To już nawet są reklamy, które trwają dłużej. HTC ma reklamę z historią 10-minutową, reklama Samsunga z Ronaldo wygląda jak filmik akcji, historyjki się zdarzają, np. reklama usb trwająca ponad 7 minut.
Nie rozumiesz, co się do ciebie pisze. Napisałam, że to mogą być plusy dla graczy, bo gdzie znajdziesz inny portal, tak wygodny społecznościowo, darmowy i popularny jak FW? Tutaj masz i filmy i gry, wygodnie i przejrzyste.
Nie pisałam, że FW był pierwszy, czytałeś mnie do końca? Nie zauważyłeś: "ewentualnie (...)"? Bierz jakieś leki na nerwy, serio.
FW jest najlepszy. Bo to zależy, kto czego szuka. Ciebie interesują Newsy i TV, to co robisz tutaj? Dlaczego tam się nie wypowiadasz w tematach? Tam też nastukałeś setki wypowiedzi? Jak forum tam w ogóle wygląda? Dla mnie forum to jeden z naistotniejszych.. może nawet najważniejszy fragment FW. Ja nie potrzebuję czytać wywiadów z aktorami, nie isteresują mnie newsy (bo niby jakie?), zapowiedzi filmów (na co mi to?), od artykułów mam inne strony, Box Office mam gdzieś (mi ta wiedza niepotrzebna). Interesuje mnie szukanie filmów, filmy, forum, wiadomości prywatne i oceny, poza tym jest przyjemniejszy dla oka.
Jasne, że wiem o co chodzi, ale dla mnie to bez znaczenia. Dubbinguje się gry, są specjalni aktorzy do tego, których się zatrudnia i tyle. Aktorzy znani używają często swojego głosu, nie zmieniając barwy. A to, że trzeba się dostosować do ruchu ust postaci, czy odpowiedniego momentu, wypowiedzieć z daną prędkością i ekspresją, to zwykłe cechy dubbingu. W większości przecież nie ma polskich filmowych aktorów, zagranicznych pewnie też nie, zwykle są to aktorzy dubbingowi, którym się płaci, których mało kto zna. Dubbing rozliczają tylko gracze. Mają osobisty stosunek, bo siedzą w tej grze, muszą tego słuchać, wczuwają się w nią. Jakby kiepsko to było wykonane, to by im to mogło popsuć zabawę.
Reklamy po prostu są, większość ma je w dupie, lecą sobie, rzadko jakaś nam się podoba, nie podchodzimy do nich emocjonalnie (jedynie w stylu "niech się ten szajs już skończy"). Możemy wydać osąd o jakimś tam aktorze z reklamy, ale w sumie to nam to powiewa.
Oczywiście, muszę być dokładniejsza, bo inaczej nie zrozumiesz i będziesz się pluł.
Do bazy wszedł teledysk, a nie reklama (która była króciutka i zawierała tylko jedną scenę). Potem z tego powstał rozbudowany teledysk, który już reklamą promocyjną płyty nie jest, proste. Powstał nowy twór (z tym samym bohaterem). Jak się uprzeć to możemy nazwać to reklamą-promocją - jak zwykłe single-teledyski.
Reklamy czy kampanie społeczne? Wiem , że kampanie wygrywają konkursy , ale nie słyszałem żeby reklamy , które lecą między filmami w TV cokolwiek wygrały. Jeśli się mylę to poproszę o dowód.
Jedyne co mnie razi to twoja ignorancja i brak wiedzy nt. w którym zabierasz głos. Nie grałaś ani w Bio , ani w PT czyli gry , które fabularnie biją na głowę KAŻDĄ książkę i KAŻDY film.
FPSy częstokroć fabularnie biją na głowę cRPGi , ale to szczegół.
S.T.A.L.K.E.R ( 1 &3 ) , Bio ( 1 & 2 ) , Unreal , H&L , Brothers in Arms ( rozpatrywane jako seria ) , Deus Ex ( hybryda wielu gatunków ) itp. itd. To nie są wyjątki , dobrych fabularnie gier w tym gatunku jest więcej trzeba tylko dobrze poszukać i uzmysłowić sobie , że FPS to nie tylko Crysis , CoD czy MoH.
Tak chodzi mi o Bioshock'a. Cóż na moje oko to trochę bez sensu zaczynać grę w drugą część gdy nie ukończyło się jeszcze pierwszej i nie zna się masy wątków , ale twój wybór. Istotnie Bioshock 1 to największe dzieło przemysłu komputerowego.
Problem filmów jest właśnie taki , że nie można upchnąć wszystkiego i przedstawiać w taki sposób jak w grach. Reżyserzy tworząc film tworzą jedną nić fabularną i jakąś tam poboczną. To jest całość fabuły w filmach - 2 wątki. Niektórzy próbują eksperymentować i poszerzać to wszystko o dodatkowe elementy , ale całość zazwyczaj lepiej wygląda na papierze niż w rzeczywistości i często fabuła i treść się rozjeżdżają , bo powiązania między nimi są kruche i źle nakreślone ( mam nadzieje , że pisze w sposób zrozumiały ).
Dlatego wcześniej pisałem , że seriale jakoś ratują całą sytuację , już nawet nie mówię o tym , że są dłuższe , ale sam scenariusz serialu kładzie na łopatki ten filmowy , postaci poboczne też są dobrze rozpisane a korelacje między nimi są esencją całości. W filmach tego nie ma.
Takie filmy jw. nadają się na festiwal Filmminute.
Dla mnie krótki metraż trwa trochę dłużej. Jak pisałem wcześniej granica nie jest jasno określona , bo w zależności od źródła informacje nt. ich długości są skrajnie różne. I czasem krótki metraż trwa 15 minut a czasem nawet 50 ( niektórzy nie uznają średniego metrażu ).
Nie , to ty nie możesz się przyznać do tego , że nie piszesz na temat. Napisałaś , że lubisz mieć wszystko w jednym miejscu a później zaczęłaś sypać zaletami tego portalu co nie ma żadnego związku z tematem. A teraz znowu plączesz się w tym co mówisz. Najpierw piszesz:
"O grach to samo. Jest kilka bardzo popularnych i rozbudowanych stron, gdzie poczytasz długie analizy, recenzje gier. Na FW nigdy tak nie będzie"
A później dodajesz , że trudno jest znaleźć jakąś inną stronę o tematyce gier , która byłaby lepsza od fw. Wiem , że kobieta bywa zmienną , ale naprawdę tak trudno posiadać jeden tok myślowy i trzymać się go od początku do końca? Mógłbym wymienić kilkanaście lepszych portali o tematyce gier od filmweb-u , ale nie wiem czy jest sens rzucać stronami powszechnie znanymi każdemu graczowi.
"FW był pierwszy, ewentualnie jako pierwszy zdobył popularność"
Przecież wyraźnie piszesz , że był pierwszy. Po przecinku dodajesz banalne zabezpieczenie swojego argumentu przed możliwym błędem , ale nadal trzymasz się wersji pierwszej. Czyli idąc drogą logiki nadal trzymasz się tego , że fw jest pierwszy.
Nie denerwuje mnie fakt , że ktoś nie umie wyciągać wniosków z tego co pisze , co najwyżej śmieszy. To ciebie powinno denerwować , że nadal prezentujesz tak żenująco niski poziom czytania ze zrozumieniem.
Keep calm dziewuszko. I to niby ja powinienem brać leki?
Filmweb wygrywa tylko w dwóch punktach: liczby społeczności i wielkości bazy. Gdyby nie te dwa punkty , nie trwałbym na tym portalu , który jest cieniem tego czym był kilka lat do tyłu. Ciebie jak widać nic nie interesuje. A zwłaszcza kinematografia. Interesuje cię tylko to , że masz miejsce na pisanie własnych głupot i , że te same głupoty możesz oceniać. Dlatego nie widzisz wad tego portalu i masz przysłowiowe klapki na oczach , które ograniczają twój i tak już niski horyzont myślowy.
Znani aktorzy nie zmieniają barwy głosu? W takim razie radzę posłuchać kilku audiobooków i zweryfikować swoje informacje. W grach w sumie też to jest widoczne , np. taki Rozenek ( kojarzę go bardziej jako aktora ). Posłuchaj sobie jak brzmi jego głos normalnie a później porównaj to z Geraltem z Wiedźmina. Wiesław Michnikowski to samo. Fetting jw.
Na koniec mam pytanie: chcesz dalej ciągnąć tę dysputę czy może damy sobie spokój? Z tego co widzę mamy przeciwstawne opinie i nie widzę żadnej drogi do konsensusu. Ja ciebie nie przekonam a ty mnie.
Nikt nikogo nie przekona a te podchody na zasadzie - "ja mam rację a ty nie" możemy ciągnąć do usranej śmierci. Wybór należy do ciebie , ja oczywiście ustosunkuje się do twojej decyzji.
Poprzekręcałeś parę rzeczy, nie zrozumiałeś mnie należycie, nie masz racji (masz w kwestii Rozenka i z niektórymi wnioskami bardzo się zgadzam), jesteś niemiły, a ja już napisałam odpowiedź. Jeśli nie chcesz rozmawiać, to nie będę tego tutaj wklejać (sama wiem, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi, to była bardziej prowokacja, ochotę na nią miałam tylko 1-go dnia). Jak tutaj wkleję odpowiedź to i tak pewnie odpiszesz. Nie mam parcia, by mieć ostatnie słowo na forum by wypaść dobrze, ale przyjmij zaproszenie, bo chcę ci wysłać wiadomość.
Gra nigdy nie dorówna filmowi. To moja ocena. Po za tym, dla gier jest dużo miejsca w sieci na innych stronach i bez sensu jest ich powielanie tutaj. Tyle
A moim skromnym zdaniem bez sensu jest zakładanie kont na kilku różnych stronach, by tu ocenić filmy, gdzie indziej ocenić anime, a jeszcze gdzie indziej gry, kiedy można wszystko ocenić na jednej stronie i mieć spokój. Więc dla mnie "powielanie" tego tutaj ma większy sens niż "szlajanie się" po kilku stronach w internecie. Poza tym to, że gry są na innych stronach, to Filmweb tyle obchodzi co zdanie użytkowników na temat tych wszystkich "udogodnień" i "poprawek", które wprowadzają.
Można powiedzieć, że Filmweb kieruje się następująca "zasadą niepisaną": "Love it or hate it, but you need to deal with it". I żadne narzekania i żale tego nie zmienią, trzeba się z tym po prostu pogodzić.
I jeszcze zapomniałeś o niepisanej zasadzie "...a jak się nie podoba to wiadomo co" xD W zasadzie cały problem opiera się na sytuacji typu "W Lidlu nie powinno być stoiska z książkami bo od tego są księgarnie." Tylko że to nie klient/użytkownik ustala takie rzeczy.
Gry video już dawno prześcignęła film pod wieloma względami. Muzyka z gier obecnie stoi na znacznie wyższym poziomie niż ta z filmów. Od dawna nie słyszałem jakiejś dobrej kompozycji w filmie a gry ( nawet te nowsze ) cały czas mnie zaskakują na tym polu.
Fabularnie gry ( zwłaszcza takie 2 ) biją na głowę wszystkie produkcje filmowe , które powstały i powstaną. Jedynie seriale niejako ratują sytuację X muzy.
Gry bardziej odprężają od filmów i są znacznie lepszą rozrywką etc. - choć to pewnie kwestia indywidualna dla każdego człowieka.
Dla filmów też jest dużo miejsca w sieci na innych stronach i bez sensu jest ich powielanie tutaj. Najlepiej usuńmy wszystko. Niech nie będzie niczego. Może wreszcie to zadowoli i odbierze powód do narzekań wiecznym malkontentom?
Gry już dawno przegoniły filmy. Widać, że nie masz o nich zielonego pojęcia. Nienawidzę ludzi, którzy się wypowiadają o tym o czym nie wiedzą nic.
Cytat na twoim profilu jest już przestarzały straszliwie ''"muzyka jest tylko muzyką, obraz jedynie obrazem, a książka tylko książką. W filmie to wszystko się ze sobą spotyka i dlatego film jest najlepszy." Maria Kalinowska''
Gry posiadają WSZYSTKO to co filmy, a nawet wiele więcej.
Już nawet anime przewyższyły filmy. Czemu? Fabuła jest tam nieraz lepsza i ciekawsza, na więcej się potrafią odważyć i to jest rzecz której brakuje filmom, no i muzyka w anime jest też bardzo dobra. A gry to niszczą i rozsmarowują w kwestii muzyki filmy, w kwestii fabuły także.
Chyba jesteś mało obyty, jeśli chodzi o fabułę współczesnych filmów. Ja nie należę do pokolenia wielbicieli anime. W większości są płytkie, infantylne i NA PEWNO ich fabuła jest mniej odważna od tej w filmie. Po za tym, sugerujesz mi, że nic nie wiem o grach. Wiem więcej , niż tobie się wydaje. Znam świetnie fabułę gier i uważam, że wyciągasz z nich nieodpowiednie wnioski. Możesz pisać sobie co chcesz, ale GRA jest stworzona w innym celu niż film, i to ją już wyklucza z tego by była na tym samym a może i wyższym piedestale niż X muza. To wszystko syneczku
Nie mów do mnie syneczku. Widać, że gówno wiesz i masz czelność się wypowiadać. Pokazałaś to KAŻDYM, dosłownie każdym komentarzem tutaj.
Nie, po prostu nie, weź mnie tu przestań.
Nudzi mi się te twoje hejtowanie. Sam zacząłeś twierdzić,że nic o grach nie wiem. A mi się wydaje ,że to ty gówno wiesz.
Przegrałem w gry tysiące godzin, jestem na bieżąco ze wszystkim i znam ogrom tytułów i rzeczy. TWÓJ ARGUMENT JEST INWALIDĄ.
Tysiące godzin w całym życiu to nie dużo. Nie wiem ile godzin, może z 20 godzin w całym zyciu ...nie predzej znacznie wiecej a dzieki multikowi w ktorym gram coraz wiecej ta liczba sie powiekszy i cieszy mnie to mocno
Skoro nie należysz do wielbicieli to dlaczego zabierasz głos w tej sprawie?
Sakra , jak ja o czymś nie mam pojęcia to milczę , proponuje w takim razie zasznurować gębusie.
Anime są odważniejsze od praktycznie każdego nowo powstającego filmu amerykańskiego i częstokroć posiadają jakieś przesłanie ( np. Grobowiec świetlików - napiętnowanie i ukazanie okrucieństwa wojny ) w przeciwieństwie do amerykańskich gniotów , których jedynym celem powstania jest wyścig o Oscara. Oczywiście jeśli chodzi o mainstream , kino offowe jest znacznie lepsze i nadal się dzielnie broni.
W jakim celu w takim razie jest stworzona gra?
Gry video stoją wyżej od filmów. Kultura elitarna w filmach bezpowrotnie umarła , skoro tego nie widzisz oznacza , że jesteś ślepy/a. Wizyta u okulisty powinna rozwiązać problem.
A tobie wizyta u psychiatry. Gry wideo lepsze od filmów? Zgodzę się jedynie z tym, że grobowiec świetlików wyróżnia się z pośród innych, pretensjonalnych filmów anime. Po za tym na tym forum nie chodzi o to, czy ktoś zna się na anime czy też nie. Wróć do góry. Pozdrawiam świat gier
Wycieczki osobiste jako zamiennik dla argumentów. Typowe dla kmiotów i prymitywów. Złożyłbym ci się na nowe łapcie , bo ze starych wystaje ci już słoma , ale wolę oszczędzać na lepsze rzeczy od ciebie ( lol ).
Owszem jeśli rozpatrujemy sprawę pod kątem dzisiejszych czasów gry są znacznie bogatsze fabularnie i treściowo. Powiedz mi jaki film pod względem fabularnym bije na głowę PT? Czekam z nieukrywaną niecierpliwością.
Chodzi o to , że jesteś ignorantem i słabeuszem erystycznym. W swoim małym , biednym świecie widzisz to co chcesz zobaczyć.
Masz założone różowe okulary i widzisz co chcesz. Ale to nie twoja wina. Współczuję tobie i reszcie świata maniaków anime i gier , które przecież nie mają tak naprawdę fabuły.
Dziecko drogie , nie baw się w odbijanie piłeczki , bo tylko wzbudzasz we mnie politowanie.
Ja przynajmniej mam porównanie - grałem w wiele gier , obejrzałem wiele filmów i wiem o czym mówię. Ty natomiast bredzisz i z każdym kolejnym postem muszę wstrzymywać gromkie wybuchnięcie śmiechem. Nie wiesz nic a nic o grach i o anime , ale nadal idziesz w zaparte twierdząc , że jest inaczej. Nie wystarczy ci tego , że każdy się już z ciebie śmieje?
Ps. Moje zainteresowanie grami drastycznie spadło 10 lat temu.
Ps2. Nie interesuje się anime.
Ps3. Nadal czekam na przykład fabularnie lepszego filmu od PT.
Garvin, nie wiem jak Ty, ale na Twoim miejscu dałabym sobie spokój. Sensownej odpowiedzi i tak nie otrzymasz. No chyba, że chcesz patrzeć, jak charlienes się poniża, to nie przeszkadzam. :)
W sumie to typowy temat polegający jedynie na bezcelowych zażaleniach założony przez całkowitego ignoranta w temacie. Czyli coś niestety dość typowego tutaj. :(
Nieładnie popadać w rasizm - "wymagać uczciwości od żyda". Widzę że już oddziałuje na Ciebie jeden z największych aspektów psychologicznych często występujący u graczy komputerowych, tzn. popadasz w agresję słowną i za bardzo się emocjonujesz. Wyluzuj . Da się wyleczyć.
Nie rasizm tylko stwierdzenie faktów.
To , że gracze są agresywni to akurat krzywdzący stereotyp i część krucjaty telewizyjnej skierowanej w gry komputerowe i graczy. Tylko ułomni ludzie dają temu wiarę , więc nie dziwię się , że i ty to podchwyciłeś.
Typowe dla plebsu: argumenty się skończyły? Pojedźmy z Argumentum ad personam. Nie zapomnij czasem napisać , że gram w gry 24/7 , przez nie nabawiłem się permanentnej ślepoty i za kilka dni/miesięcy odbije mi szajba , pomylą mi się rzeczywistości i zacznę zabijać ludzi na ulicy.
Zresztą ja popadam w agresję? - "Źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz"
Sam do wszystkich wyjeżdżasz z mordą pełną jadu traktując graczy jak jakąś podkategorię. Życzę ci żebyś się kiedyś tym jadem zadławił.
Po pierwsze ni cytuj mi tu Biblii (najpierw obrażasz Żydów a potem jednego z nich cytujesz ? Myślisz chociaż co piszesz) . Po drugie sam z siebie robisz maniakalnego gracza. Po twoich wpisach tylko agresją jedzie. Plebs? A ty co. Szlachta. Łatwo dajesz się podburzać, zakończmy tą farsę bo nie o to tu chodzi.
A ja myślałem , że Biblia to księga natchniona przez Boga a spisana ręką tych drugich. A tu się dowiaduje , że żydzi w całości napisali Biblie.
Brak ci argumentów i szukasz tematu zastępczego? Gdybym napisał , że Włosi są głośni a Anglicy lubią szczać do fontann to też bym ich obraził czy stwierdził fakt?
Nie to ty z każdego gracza robisz maniaka. Wyolbrzymiasz wszystko co napisze i masz problemy ze zwykłym kojarzeniem podstawowych faktów.
Twoje wpisy to akurat studium życzliwości i dobrego wychowania. Pozwól , że zacytuje najlepsze:
- "Proponuje wam założenie własnego forum , dzieciaki"
- "A mi się wydaje ,że to ty gówno wiesz."
- "Nie podniecaj się tak bo nie wyjdziesz nigdy z sieci"
I to jest właśnie wzór kultury co się zowie.
Najlepsze jest jednak to , że żeby wzmocnić swój autorytet jedziesz na dwa konta w tym samym temacie.
Przecież nie każdy film musi posiadać przesłanie, oglądamy je przecież również z wielu innych względów, od estetycznych, po rozrywkowe
Dzisiejszy mainstream nie ma zalążka ani rozrywkowego, ani estetycznego ( wyjątki są, ale rzadko ). Jeśli ofkors pijesz do tej części mojej wypowiedzi.
Ps. Jak jesteś tu żeby się kłócić to znajdź sobie inne miejsce na trollowanie. Wszak newsy same się nie skomentują.
No popatrz się. Ktoś do ciebie ładnie, kulturalnie pisze,a ty zaraz z japą wyjeżdżasz i zaczynasz krucjatę przeciwko całemu światu
Nie wyjeżdżam. Jestem przyzwyczajony do tego , że gdziekolwiek się nie zjawisz tam wywołujesz kłótnie i regres. A wszystko po to , by leczyć swoje kompleksy :)
No i dalej to robisz. Ja tu ładnie, grzeczni ci piszę, a ty zaczynasz osobiste podjazdy podszyte chamstwem i nabytym, internetowym cwaniactwem. Czego ty chcesz od tego portalu i jego userów, chłopie?
No ja też ci ładnie pisze. Zauważ , że jeszcze nie nazwałem cię ani kretynem , ani wieśniakiem , ani dzieciakiem. Nie umiesz nawet uszanować tego , że próbuje się temperować w obecności kogoś takiego jak ty , kto jest synonimem słowa "wkurzający"?
Ps. Chłopem to jesteś ty. Ja nie mieszkam w gliniance w Ujsołach.
Nie zniżaj się do jego poziomu.
Niech sobie zgłasza kapuś jeden. Dla mnie to tylko powód do śmiechu i politowania , gdy patrzę na jego zupełny brak dojrzałości i umiłowanie do wszczynania awantur.