Choć technologia OLED swoje początki ma w latach 80. ubiegłego wieku (wtedy powstał pierwszy praktyczny ekran), to dopiero ostatnie 10 lat było czasem jej dynamicznego rozwoju i debiutowania na coraz to nowych urządzeniach. Na dobre zagrzała już sobie miejsce w smartfonach, telewizory OLED nie kosztują już tyle co kilkuletnie auto, a nawet miała krótki romans z przenośnymi konsolami do gier. Przez lata opierały jej się laptopy, jednak i to zaczyna się zmieniać za sprawą takich producentów jak ASUS, który już w 2019 roku podejmował pierwsze kroki w popularyzacji tego rozwiązania. Zanim jednak przejdziemy do rozwinięcia, warto odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: czym jest OLED i skąd fascynacja tą technologią?
OLED czyli organic light-emitting diode (organiczna dioda elektroluminescencyjna) to technologia wytwarzania supercienkich ekranów, które nie wymagają dodatkowego podświetlenia, gdyż każdy piksel sam emituje światło. Tradycyjne ekrany LCD wymagają umieszczenia za nimi diód lub lamp, co nie tylko znacząco wpływa na ich grubość, ale też powoduje zniekształcenie kolorów i nigdy nie zobaczymy na nich prawdziwej czerni, a jedynie bardzo ciemną szarość. Ekrany OLED nie mają tego problemu – w miejscu, gdzie ma być wyświetlony czarny obraz, po prostu gasną piksele. To najbardziej widoczna – zaraz obok świetnej reprodukcji kolorów – zaleta, choć warto też pamiętać o niższym poborze energii, krótkim czasie reakcji i szerokich kątach widzenia (z racji braku tylnego podświetlenia nie występuje zjawisko degradacji obrazu). Dlaczego w takim razie ekrany OLED nie wyparły jeszcze tradycyjnych LCD?
Na drodze stanęły dwa powody: wysoki koszt i wypalania. Jeszcze kilka lat temu ekrany OLED były bardzo drogie (pierwszy 11-calowy TV kosztował ponad 2500 $!), ale z roku na rok ich ceny spadają i dziś stoją na poziomie wysokiej jakości LCD. Cena to zresztą bardzo często powtarzany w stosunku do OLED zarzut, jednak ma on tyle sensu co narzekanie, że Mercedes jest droższy od Dacii. Wypalanie to również problem, który występował w przeszłości, jednak dziś jest do tego bardzo trudno doprowadzić, gdyż każdy nowy ekran OLED wyposażony jest w specjalne systemy mające temu zapobiec. A jeśli poszukacie na YouTubie testów wypalania, to zobaczycie, że nawet w wyjątkowo ekstremalnych warunkach ciężko do tego doprowadzić.
Wróćmy w takim razie do ASUS-a i ich nowej serii ZenBook wyposażonej w ekrany OLED. Do sprzedaży trafiło sześć modeli, które możecie zobaczyć poniżej, każdy wyposażony w najmocniejsze i najnowsze podzespoły, dostępne w pełnym przedziale cenowym. My jednak skupimy się na ich ekranach, bo to pierwszy raz, kiedy tak duży producent wprowadza całą serię laptopów wyposażonych w tę technologię. Co cechuje te ekrany?
Po pierwsze – rewelacyjne odwzorowanie kolorów. Ekrany ASUS OLED zapewniają pokrycie barw DCI-P3 w 100% oraz sRGB w 133%. Co to oznacza? Otóż ekran ten ma dużo żywsze kolory i więcej ich odcieni, dzięki czemu pokaże Wam obraz dokładnie tak jak został on stworzony bądź nagrany i nic nie będzie musiał ucinać. Ekrany ASUS OLED posiadają również walidację PANTONE, co potwierdza, że sprawdzą się one idealnie nie tylko w amatorskich, ale i w profesjonalnych zastosowaniach.
Kolejna ważna rzecz to ochrona użytkownika przed niebieskim światłem. Ekrany OLED ze względu na właściwości organicznych materiałów, z których są stworzone, emitują o 70% mniej szkodliwego, niebieskiego światła. W przypadku tradycyjnych ekranów LCD musimy korzystać z aplikacji lub filtrów ograniczających niebieski kolor, co jednak doprowadza do zniekształcenia innych barw. Tu takiego problemu nie ma, gdyż wszystkie barwy wyświetlane są poprawnie. Warto też pamiętać o tym przy wyborze laptopa dla dziecka, gdyż ich oczy są dużo bardziej narażone na szkodliwe działanie niebieskiego światła, a w dobie zdalnego nauczania najmłodsi spędzają przed komputerami dużo więcej czasu niż normalnie.
Perfekcyjne odwzorowanie kolorów przy każdej jasności ekranu to kolejna ważna cecha ekranów ASUS OLED. W standardowych ekranach LCD paleta wyświetlanych kolorów zmniejsza się wraz ze zmniejszeniem podświetlenia ekranu. Ekrany OLED wyeliminowały także ten problem, gdyż niezależnie od ustawionej jasności zawsze będziemy mieli to samo, 100% pokrycie palety barw DCI-P3. Ekrany OLED charakteryzują się również o wiele wyższą postrzeganą jasnością, głównie dzięki wysokiemu współczynnikowi kontrastu, dzięki czemu pracując na dużo niższych wartościach, osiągają lepsze rezultaty niż tradycyjne LCD. O ile w telewizorach nie ma to tak dużego znaczenia, o tyle w przypadku laptopa działającego na baterii niższe podświetlanie zaowocuje dłuższym czasem pracy na baterii. Mamy więc nie tylko plus dla użytkownika, który dłużej popracuje na jednym ładowaniu, ale i dla matrycy, która dzięki temu posłuży dłużej.
Na koniec została nam wartość, która na pewno zrobi wrażenie na niejednym graczu, choć doceni ją każdy użytkownik. Ekrany ASUS OLED mają czas reakcji wynoszący 0,2 ms, dla porównania – większość laptopów z ekranami LCD oferuje czas reakcji na poziomie 10 a 25 ms. W grach robi to rewelacyjne wrażenie, ale i podczas oglądania filmów czy przewijania portalu informacyjnego docenicie brak smużenia i rozmywania obrazu.
ASUS nie zapomniał również o ochronie ekranu przed wypalaniem. Każdy laptop sprzedawany jest z systemem Windows 10, w którym domyślnie włączony jest tryb ciemny, a po 5 minutach bezczynności ekran sam się wygasza. Dostarczane przez Samsunga matryce mają również szereg rozwiązań wbudowanych bezpośrednio w siebie, dzięki którym dodatkowo chronią nas przed wypaleniem.
Tak to wygląda w teorii, a jak jest w praktyce? O tym się przekonacie, oglądając materiał Kuby Karasia, który znajdziecie poniżej. Musicie też pamiętać o jednym – ekrany OLED swoim kontrastem i odwzorowaniem kolorów bardzo szybko przyzwyczajają nas do perfekcyjnego obrazu, w związku z czym powrót do tradycyjnego LCD jest trudny i nieprzyjemny.
Informacja sponsorowana