W wieku 87 lat zmarł wczoraj popularny aktor
Jack Palance, laureat Oscara za rolę w głośnej komedii
"Złoto dla naiwnych" z 1991 roku.
Jack Palance, syn górnika, bokser i weteran wojenny przygodę z filmem rozpoczął w 1950 roku rolą w
"Panice na ulicach" Elii Kazana. Dwa lata później zagrał w
"Sudden Fear" i za tą rolę uzyskał pierwszą nominację do Oscara. Kolejną dostał rok później za rolę w
"Jeździec znikąd".
Kolejne lata zeszły mu na grywaniu w filmach klasy B, ale nie był to czas stracony. Nabrał doświadczeń, pewności siebie i we wspaniałym stylu wrócił do "pierwszej ligi" filmem
"Zawodowcy" (1966). Już wtedy pokazał się jako aktor wszechstronny i angażujący się w role jakie odgrywał. W 1969 r., zagrał wiarygodnie i ciekawie Fidela Castro, a w 1979 zagrał jednego ze znudzonych bywalców "Fabryki" Andy'ego Warhola w filmie
"Cocaine Cowboys".
W 1991 roku został uhonorowany Oscarem za drugoplanową rolę męską w filmie
"Złoto dla naiwnych" - komedii łączącej westernowską prostotę, surowość z komediowym przymrużeniem oka i humorystycznymi gagami. Podczas ceremonii oscarowej na oczach widzów wykonał na scenie serię pompek na jednej ręce udowadniając, że mimo podeszłego wieku wciąż jest w doskonałej formie.