Gwiazda "Breaking Bad" chciała przygotować swoje morderstwo
The Hollywood Reporter / / 19-04-2024 09:39
Los aktora może odmienić się dzięki jednej roli. Taką drogę przebył Giancarlo Esposito, a występ w serialu "Breaking Bad" dosłownie uratował mu życie. W niedawnym wywiadzie aktor przywołał wspomnienia z najmroczniejszych czasów swojej kariery, zanim pojawił się na ekranach jako Gus Fring.
W programie radiowym "Jim & Sam" Esposito przyznał, że nim odnalazł się w Hollywood, dwukrotnie zbankrutował. Jego trudności doprowadziły go do trudnego momentu, w którym rozważał odebranie sobie życia:
Zapytałem się mojej żony: "Ile wynosi nasze ubezpieczenie?" Podała mi kwotę. W mojej głowie zaczął rodzić się plan. Powiedziałem: "Hej, czy jeśli ktoś popełni samobójstwo, rodzina dostanie pieniądze z polisy?" Moja żona zaprzeczyła: "To całkiem trudne
Aktor nie poprzestał na tym. Zaczął obmyślać złożony plan: Jeśli ktoś by mnie uderzył – śmierć przez nieszczęśliwy wypadek – rodzina dostałaby pieniądze. Miałem czwórkę dzieci. Chciałem, żeby żyły. To był bardzo trudny moment. Dosłownie myślałem o spowodowaniu własnej śmierci, żeby oni mogli przeżyć. Znalazłem się w tak mrocznym miejscu.
Zacząłem myśleć, że to nie jest warte bólu, który spowodowałbym im na całe życie – przyznał Esposito. Nie jest warte traumy, bo ona przerodziłaby się w generacyjną traumę, od której sam staram się uciec. Ale pojawiło się światło w tunelu – "Breaking Bad". Zagrałem w kilku mniejszych rzeczach na początku mojej nowej drogi, ale światłem było właśnie "Breaking Bad".
Niedawno Esposito pojawił się m.in. w serialach "Kalejdoskop", "The Boys", "Ojciec chrzestny Harlemu", "The Mandalorian" i "DżentelmeniPowrócił również do roli Fringa w "Zadzwoń do SaulaNiedługo na ekranach zobaczymy go w filmach "Abigail" i "MaXXXine
Giancarlo Esposito o życiu przed "Breaking Bad" i trudnościach bezrobotnego aktora
W programie radiowym "Jim & Sam" Esposito przyznał, że nim odnalazł się w Hollywood, dwukrotnie zbankrutował. Jego trudności doprowadziły go do trudnego momentu, w którym rozważał odebranie sobie życia:
Zapytałem się mojej żony: "Ile wynosi nasze ubezpieczenie?" Podała mi kwotę. W mojej głowie zaczął rodzić się plan. Powiedziałem: "Hej, czy jeśli ktoś popełni samobójstwo, rodzina dostanie pieniądze z polisy?" Moja żona zaprzeczyła: "To całkiem trudne
Aktor nie poprzestał na tym. Zaczął obmyślać złożony plan: Jeśli ktoś by mnie uderzył – śmierć przez nieszczęśliwy wypadek – rodzina dostałaby pieniądze. Miałem czwórkę dzieci. Chciałem, żeby żyły. To był bardzo trudny moment. Dosłownie myślałem o spowodowaniu własnej śmierci, żeby oni mogli przeżyć. Znalazłem się w tak mrocznym miejscu.
Zacząłem myśleć, że to nie jest warte bólu, który spowodowałbym im na całe życie – przyznał Esposito. Nie jest warte traumy, bo ona przerodziłaby się w generacyjną traumę, od której sam staram się uciec. Ale pojawiło się światło w tunelu – "Breaking Bad". Zagrałem w kilku mniejszych rzeczach na początku mojej nowej drogi, ale światłem było właśnie "Breaking Bad".
Niedawno Esposito pojawił się m.in. w serialach "Kalejdoskop", "The Boys", "Ojciec chrzestny Harlemu", "The Mandalorian" i "DżentelmeniPowrócił również do roli Fringa w "Zadzwoń do SaulaNiedługo na ekranach zobaczymy go w filmach "Abigail" i "MaXXXine
Zwiastun filmu "MaXXXine"
Udostępnij: