Tak jak rola Marlona Brando w Ojcu i charakterystycznie wypchnięta żuchwa, tak rola Arona z charakterystycznym sposobem mówienia a'la amerykański półgłówek, mówcie co chcecie ale zatrudnienie Arona dało zastrzyk emocji temu serialowi. On ciągle chce zrobić coś źle coś spieprzyć i przez to wywołuje emocje w widzu i później to jego jojczenie.... zagrał perfekcyjnie "głupka z wnętrzem". Nie jestm aktorem to nie wiem czy to trudna rola czy nie.