Dokładnie tak!
I nie tylko usteczka, bo ona cała w tym filmie jest NIESAMOWICIE UROCZA!
Te jej wspaniałe, piękne oczy i przede wszystkim te ukradkowe spojrzenia!
Te WŁOSY! ta fryzura taka nie poukładana, włosy spadające na twarz, na oczy!
Nie stara się być idealna, jest po prostu NATURALNA!
Przez to jest niesłychanie urocza i wspaniała :)

Po prostu: nic, tylko całować ją po buzi. I nie tylko po buzi. :)

Adele w "Życiu Adeli" jest r-e-w-e-l-a-c-y-j-na. 10/10. Naprawdę bardzo rzadko mam takie odczucia. Jedno z najlepszych wykonań aktorskich, jakie kiedykolwiek oglądałam.

Aha, i ta jej naturalność zachwyciła mnie. Brawo!

zbok! :D

Może i zbok, ale ma rację. Adela reprezentuje to, za czym większość ludzi tęskni: naturalność i wdzięk.