Właśnie dziś to odkryłam! Jak ona to zrobiła, że Leo się zgodził? Szalona. Co prawda wtedy nie był
jeszcze taki sławny.
Dobry Boże widzisz i nie grzmisz.
W momencie w którym DiCaprio dostał możliwość zagrania u Holland (Total Eclipse) to musiał rysować zębami sufit.
Wówczas to ona była bardzo znana po świetnym 'Europa Europa' a nazwisko DiCaprio nikomu nic nie mówiło.
Może się zdziwisz ale nawet dzisiaj nazwisko Holland otworzy podobną ilość drzwi co nazwisko DiCaprio.
Stety albo niestety to aktorzy zostają ceberytami, nie reżyserzy.
Jeśli tak piszesz to czemu Holland nie robi filmów w Hollywood tylko ciągle w biednej Polsce i Czechach ? Bo nie chce ? Słaby argument a DiCaprio już był trochę znany po przetrwać w Nowym Jorku i co gryzie Gilberta Greapa.
Po pierwsze naiwnością jest pisanie że Hollywood jest biegunem i apogeum światowego kina. Amerykanie wcisneli ten kit całemu światu, a ten kupił go nawet nie zastanawiając się dlaczego tak miałoby być.
Po drugie, Holland w latach 90tych była w świecie filmowym rozpoznawalna. Ne była taką personą jak np. Kieślowski, ale ciągle miała niezłą renomę.
Dzisiaj, ewidentnie nie pracuje już w takiej ilości, ale cały czas pracuje i w Europie i w Stanach. To duży komfor dla reżysera że jest w stanie pracować na całym świecie. Wyreżyserowała ostatnio dwa filmy w Polsce i jeden w Czechach z czego ten drugi myślę że był dla niej ważny bo dotknęła tematu którego poniekąd była sama świadkiem. Co nie zmienia faktu że za oceanem też tworzy np. świetny serial The Killing. Jaka jest szansa że inny polski reżyser dostanie porpozycje reżyserowania flagowego serialu dla ogólnodostępnej amerykańskiej stacji?
Być może rzeczywiście argument że Di Caprio nie był znany jest przesadzony, co nie zmienia faktu że pisanie "Jak ona to zrobiła, że Leo się zgodził? Szalona. " zasługuję na kontrę. Rola DiCaprio u Holland jest jedną z pierwszych jakie wymieniam przy tym aktorze. Tym bardziej Holland nie zasługuje na stwierdzenie że 'Leo się zgodził'. Ale czy nie wymagam za dużo by każdy znał Europa Europa czy Total Eclipse?
Jeśli dla ciebie Hollywood jest dla ciebie kitem to gdzie jest kolebka światowego filmu wg. ciebie ? W Bollywood ? hahahahaha no więc sam widzisz, że to jednak w Ameryce kręci się jedne z najlepszych filmów.
Fakt faktem jest, że Hollywood najlepsze lata ma już dawno za sobą i filmy ze wschodu już doganiają, lecz to nie znaczy żebyś twierdził, że to kit bo lubię filmy także z innych państw.
Kolebką światowego filmu jest, oczywiście, Francja. To tam odbył się pierwszy publiczny pokaz filmu braci Lumiere, tam tez tworzył pierwszy reżyser - artysta, czyli Georges Melies. I skąd niby wiesz, że "to jednak w Ameryce kręci się jedne z najlepszych filmów", skoro filmów z innych krajów prawie nie oglądzasz, sądząc po twoich ocenach?
W Hollywoodzie jest najwięcej kasy na filmy, ale niestety często duża kasa oznacza małą wolność twórczą. Do tego dochodzą, święte w Stanach, kategorie wiekowe... Niewielu jest tam reżyserów, którzy mają na tyle "silne" nazwisko by móc pozwolić sobie na wszystko czego chcą, należy do nich m.in. Tarantino. Dla reżysera niestroniącego od naturalizmu takie ograniczenia to problem, naturalnie jeżeli wyżęj sobie cenią wolność twórczą niż dolary.
Ponadto Holland od wielu lat aktywnie działa w Europejskiej Akademii Filmowej. Domyślam się, że łatwiej to robić będąc tu niż siedząc w Stanach.
Bzdury piszesz. DiCaprio był wtedy na wielkiej fali, było o nim głośno, wygrywał plebiscyty typu "Wschodząca gwiazda kina", zdobywał nominacje do prestiżowych nagród. Właśnie zagrał u Hallstrome'a w "Co gryzie Gilberta Grape'a". Kilka miesięcy przed "Co gryzie..." do kin wszedł "Chłopięcy świat", również film niesamowicie popularny ze względu na De Niro i sugestywną grę DiCaprio. I było o nim głośno. W tzw. międzyczasie wyszły jeszcze dwa jego filmy: "Szybcy i martwi" oraz kultowy "The Basketball Diaries". Więc ustalmy że DiCaprio to wtedy było naprawdę gorące nazwisko. On sam zapytany o swoje wybory zawodowe mówił, że po "Co gryzie..." i "Basketball Diaries" postanowił iść w stronę kina ambitnego - i stąd rola u Holland - bo producenci filmowi mówili mu, że jego twarz wygląda dziwnie, jak twarz dziecka, mimo dwudziestu kilku lat i że kariery komercyjnej to on nie zrobi. Dziś już wiadomo, że producenci się pomylili. Ale to właśnie rola w "Wielkim zaćmieniu" była jego ostatnią przed globalną histerią, zwaną także "leomanią" (ohydny zwrot, ale jakże adekwatny do lat 90-tych), która go dotknęła, najpierw po "Romeo i Julii" Luhrmanna, a potem po "Titanicu".
Podsumowując, wydaje mi się, że to jednak Holland bardziej zabiegała o DiCaprio, niż na odwrót.
Jednak, nie bez znaczenia jest też to, że DiCaprio wychowywał ojciec - artysta. Od gówniarza był zaznajamiany z ambitną sztuką i literaturą, a swoje wybory artystyczne z początków kariery konsultował z tatą.
Taka ciekawostka z młodości Leo, z polskim akcentem w tle: http://www.wprost.pl/ar/128152/Polski-dziadek-DiCaprio/
naprawdę tyle jest ciekawszych tematów na film ale dla Leo zaproponowała rolę świra geja. Aż dziw, że się zgodził
Chodzi o film "Całkowite Zaćmienie". Mogła sobie darować bo obeszło by się bez nagrania scen ruchańska dwóch pedziów ale gdzie tam! Holland uwielbia takie sceny. Kiedy miałem z 10 lat oglądałem " Zabić Księdza" z całą rodziną. Film nie był jakiś mocny, żeby rodzice nam zabronili go oglądać. Aż tu nagle Ed Harris wraca do domu i "reżnie" żonę i oczywiście Holland musiała nagrać całą scenę sapań ruchów posuwisto zwrotonych, nie obeszło się bez orgazmu i zbliżeń na twarz w spazmach i gołe dupsko. Czy ta scena była potrzebna?! Najwidoczniej tak, do np zapadnięcia mi w pamięć aż do dzisiaj czyli przez conajmniej 20 lat. Czy scena "rżnięcia" zaraz na początku filmu "W Ciemności" też była potrzebna? Czy gołe dupy w "Janosik..." też musiały być? To nie żaden styl - ona ma jakiś kompleks lub zboczenie.
Albo przeciwnie, nie ma go i kręcąc film pokazuje wszystko od początku do końca. "Ruchańska dwóch pedziów" też jej widocznie były potrzebne. Może właśnie dlatego żeby ludzie z jakimiś ograniczenia zauważyli że seks to seks, bez względu na płeć. Krytykowanie pani Holland za naturalizm w filmach to oznaka albo niedoświadczenia ze sztuką filmową, albo jakichś kompleksów :)
Jestem przyzwyczajony do filmów zachodnich i azjatyckich gdzie sceny seksu są kręcone inaczej - bardziej łagodnie. Za to standardem polskiego kina ambitnego i nie tylko musi być nagość... Czasami ta nagość lub seks w polskim kinie jest tak zbędna i nic nie wnosząca do fabuły, że aż się zastanawiam jakich argumentów reżyserzy używają aby wytłumaczyć aktorom słuszność rozebrnia się przez nich... No i właśnie Holland statystycznie filmów z takimi scenami ma sporo
Jak to przeczytałam to aż mnie zatkało... masz jakiiś poważny problem z seksem skoro takie sceny zapadają Ci w pamięci na 20 lat, a może za szybko zacząłeś oglądać filmy dla dorosłych i to dlatego. I te Twoje opisy... przecież Ty mógłbyś być scenografem takich scen z takimi zdolnościami.
Ciekawe czy Tobie nie zapadłaby w pamięć taka scena gdy oglądając ją miałbyś 10 lat. A te opisy to nie moja twórczość tylko właśnie tak wyglądała ta scena w filmie. I proszę Cie nie "filozuj" ;]
Ja też w wieku 10 lat nie oglądam filmów fabularnych gdzie w środku seansu jest scena porno. To była taka niespodzianka od Holland
Coś w tym jest, bo nie widziałam np. "W ciemnoścI', a słyszałam opinie, że jest tam dużo zbędnego seksu, pokazanego w zbyt długich scenach, a nie mających znaczenia dla filmu.
I ta współpraca wyszła naprawdę genialnie. Zresztą trudno oczekiwac żeby Di Caprio jakąkolwiek rolę pogrzebał.
Jack Nicholson zagrał u Milosa Formana. Wow! A to jest przecież Czech. A Nicholson był już wtedy znany.
Jak oni to robią?