tego pana chyba nie trzeba nikomu przedstawiac, jest znany chyba na calym swiecie co swiadczy o jego niemsiertelnosci. od malego czytalam jego ksiazki o przygodach trzech detektywów, to wlansie On zarazil mnie fascynacja filmow sensacyjnych a zwlaszcza jego. uwielbiam jego sposob tworzenia napiecia. wedlug mnie oskary wcale nie swiadcza o talencie aktora, rezysera, scenarzysty i innych ludzi ktorzy tworza filmy, jednak uwazam ze zasluzyl na niego i to wielkorotnie. ale moj ukochany humphrey bogart dostal tylko jednego oskara a zasluzyl napewno na wiecej. ale nie sposob ich porownywac bo to dwie rozne osobistosci kina, dwie rozne ikony i legendy:)
podsumowywujac moja wielce wyczerpujaca wypowiedz: hitchcock byl/jest/bedzie mistrzem nie do pokonania!:D