powrót do forum osoby Amanda Bearse 
Kocham ją w roli Marc'y D'Arcy. Na początku była trochę niejaka. Jednak wraz z odcinkami jej
postać nabrała tępa i była bardzo charakterystyczna. Zatwardziała Feministka, jej słowne potyczki
z Al'em to coś wspaniałego. Aktorka odegrała kawał dobrej roboty. Będąc z Jefferson'em to ona
była mężem i głową rodziny, a on taką Pegi bez prac i lubiący dbać o siebie. Aktorka też pokazała
dystans do swojej figury i małych piersi. Później sama wymyśliła ruchy, które miały pokazywać
zdenerwowanego kurczaka.
Świetna postać. Uwielbiam tą transformację, którą przeszła Marcy pod wpływem zadawania się z rodziną Bundych - z cichej pruderyjnej myszy stała się sarkastyczną i bezkompromisową żmijką. Te jej wspaniałe emocjonalne wyznania i "chore" fantazje, gdzie nie raz ponosiła ją wyobraźnia - coś wspaniałego.
Dokładnie masz rację. Na początku dobrze wychowana kobieta z dobrego domu pod wpływem Bundych przekształciła się we wredną feministkę. Chociaż mi osobiście właśnie jej postać z czasów kiedy był jeszcze Steve bardziej się podobała ;)
Dobrze też grała w Bundych jak leciała na mężczyzn (np odcinek ze striptizerem Zorro ) mimo żę jest odniennej orientacji prywatnie.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
