bardzo przyjemnie się go słucha, ma niezłą skalę i fajnie się nią bawi. Uwielbiam słuchowiska z nim :) a w The Stag śpiewa, w wyniku czego mam nowy budzik :)
Właśnie oglądam Locke, gdzie Andrew pojawia sie przez cały film tylko jako głos w komórce i... naprawdę fajnie się go słucha. Szczególnie gdy krzyczy "Don't fuc*ing threat me!".