Bardzo dobre "Ciało" i genialny "Testosteron"... A potem same żałosne filmy.
No właśnie. U mnie podobne odczucia. „Testosteron” mogę oglądać, co jakiś czas i każdorazowo dobrze się bawię. Ale każdy następny film to coraz większa porażka… Poza tym, te Jego bezmyślne wpisy na prowadzonym blogu…