Jesteśmy przykładem naszego wspaniałego systemu, który "niesamowicie" wylawiał talenty. 4 razy zdawał i go nie przyjeli, hahahha, takie rzeczy tylko w naszym kraju. W koncu wyjechał za granice i prosze. Wielkie Gratulacje za to że nie zwątpił pan w swoje umiejętności. Tak Trzymać.
Naszego największego reżysera, Kieślowskiego, też za pierwszym, ani drugim, razem nie przyjęli... ;-))
tak to jest z tą filmówką w Łodzi...
ja zdawałem w tym roku drugi raz, doszedłem do samego finału,
(17 osób z około 200, jak się dowiedziałem w sekretariacie)
i znowu mi tych punktów zabrakło aby się dostać do zwycięskiej ósemki