Niestety nie moge się z toba z godzić. Wajda od kilkunastu lat nie nakręcił żadnego dobrego filmu (że by nie napisać w prost że od czasów "Dantona") od lat niema juz nic do powiedzenia. Wciąż jednak pozuje na wielkiego mistrza i pewnie by nim był gdyby wycofał sie choćby po "Korczaku" pietnaście lat temu. Nakręcił jednak tyle chłamu że te wspaniałe filmy jak choćby "Popiół i diament", "Wszystko na sprzedarz","krajobraz po bitwie", "Wesele" "Panny z Wilka" "Ziemia obiecana" "Człowiek z marmuru" "Człowiek z Żelaza" nikną dla współczesnego widza za to w pamięci pozostaje Żenująca "Zemsta"

zapomniałem dopisać że pisze bez korektora i przepraszam za błendy w tekście.

wszystko zalezy od punkty widzenia, dla wielu np Pan Tadeusz jest dziełem sztuki. Przeważnie tylko młodzi odbierają ten film negatywnie.
Zresztą wydaje mi się , że choćby za te starsze filmy Wajda zasługuje na dużo wyzszą ocenę.

Żeby nie być gołosłownym podaje cytat "(...)Literatura na pewno na tej ekranizacji nie straci, podobnie jak w przypadku wspomnianego Pana Tadeusza, który okazał się filmem wybitnym". Słowa te wypowiedział Marek Hendrykowski, filmoznawca, profesor zwyczajny Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, kierownik Zakładu Filmu i Telewizji UAM, wykłada historię i teorię filmu na poznańskiej polonistyce. Jest autorem licznych publikacji z dziedziny filmoznawstwa i medioznawstwa, między innymi książek: Słowo w filmie. Historia-teoria-interpretacja (Warszawa 1982); Autor jako problem poetyki filmu (Poznań 1988); Słownik terminów filmowych (Poznań 1994); Język ruchomych obrazów (Poznań 1999); Film jako źródło historyczne (Poznań 2000); Przemoc na ekranie (Poznań 2001); Leksykon gatunków filmowych (Poznań 2002).

lacze to "Zemsta" ma być żenująca? naprawdę nie rozumiem tego..

Ja jako student filmoznawstwa w Krakowie twierdze że „Pan Tadeusz’’ jest mizernym filmem a pan Wajda od lat nie nakręcił żadnego dobrego filmu. (amen)

I myślisz ,że Twoje zdanie liczy sie bardziej bo jesteś studentem filmoznawstwa w Krakowie?

Myślę że widziałem w życiu już kilka filmów i potrafię odróżnić chłam od arcydzieła.

Oczywiście że potrafisz odróżnić chłam od arcydzieła, w końcu jesteś studentem filmoznawstwa, a to do czegoś zobowiązuje...
Mimo wszystko zgadzam się, ze "Pan Tadeusz" nie jest arcydziełem, aczkolwiek mianem chłamu też bym go nie określił. Największą jego bolączką są moim skromnym niefilmoznawczym zdaniem, nie stojące na wysokim poziomie aktorstwo i nieciekawy scenariusz, co nawet jest nie tyle winą reżysera, co autora adaptowanego dzieła. Z całym szacunkiem, ale wg mnie Mickiewicz wielkim poetą nie był, a napisana przezeń epopeja, wybitnym dziełem nie jest... Niestety na podstawie kiepskiej książki nie da się raczej zrobić wielkiego filmu, czego dowodem jest "Pan Tadeusz" Wajdy.

I tu całkowicie Cię popieram. Powiedzmy sobie prawdę w oczy.. Pan Tadeusz Mickiewicza to chłam i płaska historyjka, rozdmuchana do rozmarów narodowej legendy. Mickeiwcz stworzył wiele lepszych dzieł. Ale Poalcy mają sowje obsesje..

tę ostatnia pozycję wymienioną w tekście wydałem we wrocławiu, nie w poznaniu.
Pozdr.
Michal Zablocki

Żaden wstyd.

Wydaje mi się, że reżyserów dzielimy na robiących filmy dobre i złe (w skrócie), a nie na „rodaków” i innych. To, że „zrobił dla polskiej kinematogrfi” dużo nie musi powodować ślepej miłości. „Filmweb” to miejsce dla różnych „orientacji” Każdy ma swoje zabawki i nie masz szans wmówić wielbicielom talentu Stefana Seagala, że Wajda wielkim reżyserem był. Nie ma się co oburzać – zluzuj. Podpieranie się cytatem „autorytetu” nie dodaje Ci wiarygodności, bo to nie Twoje słowa (czyżbyś się czuł niepewnie ?). Polscy krytycy nawet pierdnięcie Wajdy uhonorowaliby Oskarem za ścieżkę dźwiękową.
"Pan Tadeusz”, wybacz ale jest szkolną lekturką. Ktoś mu tak kiedyś zrobił, co na dobre mu nie wyszło – większość uczniów podaje go jako synonim nudy, dłużyzny i beznadziei (osobiście uwielbiam tę nieprzekładalną na język filmu książkę).
Co do patriotyzmu uważam, że troszkę się już przeżył tradycyjny model wąsacza z szabelką i piórkiem w dupie ginącego w walce z zawsze przeważającymi siłami wroga (może to my jacyś dziwni, skoro wszyscy nas nie lubią, skoro zawsze w mniejszości). Wolałbym za wzór Szwejka może, Henry Forda, Rockefellera, Skłodowską czy nawet Ghandiego.

PS. Poszukaj wypowiedzi młodych filmowców na temat PanaWajdowych zabiegów „promujących” niezależne kino. Odbrązawiają jak Ariel.

"Zluzuj"?Aco to za słownictwo? Jak idziesz między ludzi to sie trochę dokształć. Nie czuje slepej miłości do Wajdy, nie czuje do niego nawet widomej miłości. Uważam go za reżysera na światowym poziomie co udowodniłchoćby zdobywając oscara za całokształt twórczości. On nie zrobił dużo tylkodla polskiego kina, zrobił dużo dla kina w ogóle.
Marne są Twoje argumenty i bardziej pisane pod zaczepkę niż rozmowę na poziomie, dobrze wiesz że zaczerpnęłem innej opinii w celu ukazania ,że moje myślenie to nie przypadek odosobniony (jeśli uważasz ,że to dowód mojej niepewności towspółczuje ciemnoty umysłowej).
Większośc uczniów do banda debili dla których wieszczem jest Peja i tego typu gówno. Traktowanie Pana Tadeusza jak lekturkę to zwykła ignorancja i głupota.
Od swojej historii się nie odwrócisz, japończycy mają filmy o samurajach, skandynawowie o wikingach a my o "wąsaczach z szabelką" (przez tych co zdali podstawówkę zwanych sarmatami).
Nie będę szukał wypowiedzi młodych filmowców bo jeszcze się żaden taki nie ujawnił cobyWajdzie dorastał do pięt. Na co mi takie komentarze...

Za jego antypolskie filmy i wysługiwanie się wiadomym osobnikom - (patrz kilka jego ostatnich filmów) to szkoda nawet oceny 1.

Antypolskie? Ekranizacje lektur są antypolskie? Rozwiń myśl bo nie bardzo wiem o co Ci chodzi :/

Nie chodzi mi o ekranizacje lektur. Popatrz na Przerwane milczenie, Wyrok na Franciszka Kłosa czy Wielki Tydzień, a będziesz wiedział (mam nadzieję) o co chodzi. Dochodzi do tego jeszcze np. kłamliwy film Lotna, gdzie żołnierze polscy siekają szablami lufy czołgów.

"Antypolskie filmy" Wajdy na miły Bóg!!!??? Hołota od Giertycha wszędzie wpełźnie...

Oskar dla Wajdy jest takim sobie wyznacznikiem. Wiesz chyba jak się go przyznaje – polityka; aktualna moda na jakiś temat, kraj, czy wydarzenie;promocja za pieniądze producentów. Być może w dziedzinie „całokształt” te czynniki grają mniejszą rolę. Nie zmienia to faktu, że Wajda jest wybitnym reżyserem i tu się zgadzamy. Na szczęście można go nie lubić i dać mu ocenę 1.
To, że Twoje „myślenie to nie przypadek odosobniony” nie powoduje, że jest myśleniem słusznym.
Na temat „Pan Tadeusz – lekturka, czy nie?” zdanie mamy chyba podobne, tylko jakoś inaczej je artykułujemy. Ta książka to wielkie dzieło i uważam, że źle się dzieje, gdy ktoś jest zmuszany do czytania go. Dorośnie – przeczyta, nie chce – chyba mu się nie przyda. Nie oznacza to jednak, że jest debilem – mam kilku znajomych (owszem, oczytani i wykształceni), których drażni forma i nie są w stanie strawić przydługich opisów.
Historię lubię i nie mam zamiaru się od niej odwracać(no, bo w którą stronę :-)).
Nie wiem czym zasłużyłem na tak agresywną i obraźliwą ripostę. Zarzucasz mi brak wykształcenia, ciemnotę umysłową, ignorancję i głupotę – trochę dużo, zwłaszcza, że spędziłem w „szkole” więcej lat niż Ty ich liczysz, a Twoim osiągnięciem w tej materii jest na razie „zdanie podstawówki” i ukończenie gimnazjum. Uwierz, że wiem, kto to Sarmata a nie przeszkadza mi to znać chociaż części twórczości Rysia zwanego Peją (choć zdecydowanie za nim nie przepadam).

Odpowiedziałem Ci z taką samą agresją z jaką Ty odpowiedziałeś mi (tyle ,że Ty użyłeś mniej bezpośrednich słów).
Myślę, że mimo wszystko oscar którego otrzymał Wajda jest dość ważnym wyróżnieniem bo mógł go otrzymać jaki kolwiek inny Polak.
Chyba każdy zgodzi sie, że w twórczości Andrzeja są takie filmy które wywarły duży wpływa na rodzimą kinematografię - czy choćby to nie powinno znacznie podciągnąc jego oceny? Czy wyższe ocenainie takiego DiCaprio czy J.LO jest sprawiedliwe? Bez przesady...
Ja szczerze mówiąc średnio lubię Pana Tadeusza (książkę), ale szanuje ją i myśle , że każdy powinien znać te 12 (względnie 13) ksiąg.
Zawsze powtarzam ,że nie liczy się ilość ,ale jakość. Co z tego ,że jesteś starszy? Ważne jest jak żyjesz a nie ile.

Andrzej Wajda wielkim reżyserem był niestety BYŁ

Zgadzam się Wajda to już historia tak jak „Pan Tadeusz”

Może i historia, ale czy to powinno obniżać jego ocenę na filmwebie?

A coś Ty tak do tej oceny przywiązany? Jakby to był wyznacznik jego wartości. Wyraziłeś swoje zdanie - świetnie, ale żeby każdemu wmawiać je jako jedyne słuszne? No, nie wiem... szczególnie że to żaden argument, iż dostał Oscara (sic!) albo że wielu krytyków go ceni. Mi się zawsze wydawało, że każda ocena ma być subiektywna, to jest podstawa krytyki. Inną kwestią jest natomiast fakt, że prawdopodobnie większość wystawionych mu not nie jest poparta żadnymi sensownymi argumentami (domniemanie). Natomiast nie podobają mi się Twoje pejoratywne porównania filmów Wajdy do wytworów dzisiejszej kultury popularnej. To śmierdzi snobizmem.

Masz rację. Ocena wystawiona Wajdzie przez użytkowników Filmwebu nie jest wyznacznikiem wartości, tylko popularności w portalu.
Trzeba wziąść pod uwagę, że głos zabrali ludzie bardzo młodzi; przeważnie młodzież szkolna, którą spędzono w ramach zajęć do kin na "Zemstę". Z wiekiem - wiadomo wymagania rosną; może obejrzą kiedyś przypadkiem "Kanał" albo "Dantona" i przypadkiem się zachwycą.
W każdym razie branie na poważnie ocen wystawianych Wajdzie przez użytkowników Filmwebu(do których się zaliczam; sam dałem mu 10-tke) nie ma sensu. Ten facet zrobił genialną "Ziemię Obiecaną" i wiele innych znakomitych obrazów. Ma ogromny wkład w światową kulturę, a dla naszego kraju jest bezcennym skarbem narodowym.
Dlatego nie ma znaczenia co myśli grupka niedojrzałych, najczęściej niedouczonych, zfustrowanych zbliżającą się maturą, miłośników Kill Billa.

Średnia ocen swiadczy po prostu o gustach większości społeczeństwa Sprawdźcie sobie jakie oceny mają Seagal, Norris, filmy w rodzaju "Oszukać przeznaczenie" czy "Efekt motyla" (Żeby było jasne - nie uważam ludzi którzy lubią te filmy czy aktorów za gorszych ode mnie!)
A Wajda nakręcił wiele wspaniałych filmów, bez wątpienia jest świetnym rezyserem, tylko że od kilkunastu lat brakuje mu czegoś, jakiejś świeżości, nie wiem sam...

Taka a nie inna ocena Andrzeja Wajdy jest kpiną,rozpisywanie się na ten temat nie ma sensu.

Chciałbym przy okazji obronić aktora o dźwięcznym nazwisku Di Caprio;Jest on zbyt dobrym aktorem aby stawiać go w jednym rzędzie z Jennifer Lopez,co prawda zaliczył kilka wpadek i wykreował swój nieciekawy wizerunek,ale nie można zapominać,że ów wizerunek nie ejst już aktualny a sam aktor ma na koncie więcej dobrych niż złych filmów.

Ja sie nie zgadzam z twoja opinia. Wajda od zawsze byl dla mnie zdecydowanie przereklamowany i nigdy nie robil dobrych filmow, chociaz faktycznie, te sprzed kilkudziesieciu lat(jak kanal), czy sprzed ponad 20( czlowiek z marmuru) sa duzo lepsze niz to co wyprawia ostatnio zdzierajac kase z gimnazjalistow i licealistow, bo ekranizujac ich lektury ma pewnosc, ze pojda do kina:D. Moze niedlugo pojawi sie cykl "polskie lektury szkolne wg andrzeja wajdy" i beda sprzedawane zamiast opracowan?:D

nie lubie czlowieka. kiedys byl program o granicach w sztuce (kozyra i jej fatalna piramida) o tym cycu bylo, ze upuscil konia z przepasci (tam chory byl czy cus w sensie konik). myslalem, ze to zmontowana scena ale jednak konik polecial w imie 'filmu', 'sztuki' i innego gowna. gardze wajda jako czlowiekiem. zaden konik by tego samego wajdzie nie zrobil. i to sie ma za humaniste, chyba chujaniste.

Szkoda, że Wajda się jeszcze nie wycofał. Zajmuje tylko miejsce młodym utalentowanym twórcą. Przyznać jednak musze, że nakręcił mnóstwo wspaniałych a czasami i wybitnych filmów, od lat jednak jest do niczego.

Moim zdaniem to wcale nie Wajda obnizył loty a polskie społeczeństwo. Ludzie zachwycają się filmami typu "chlopaki nie palcza" albo "tylko mnie kochaj". Wajda cały czas potrafi nakrecic bardzo dobry film czego moim zdaniem doskonalym przykladem jest "Pan Tadeusz", tylko po prostu ludzie nie maja ochoty na wybitne kino, chca zwyklej, lekkiej rozrywki i dlatego Wajdy juz się nie ceni. Bo kto by chcial w XXI wieku zastanawiac się nad sensem takiego filmu jak "Brzezina" czy "Panny z Wilka"? ;)

Przede wszystkim Wajda uważa się za Bóg wie kogo.Wyżej sra niż dupę ma.Zrobił jakieś dobre filmy ok.Było minęło.Ale niech się chociaż nie zachowuje jak Lady Magbet.Buc i tyle

;( Przerazajacy jest ten watek...

Niektorzy, z tych co krytykuja Wajde w tym temacie, nie potrafia poprawnie pisac po polsku.

A od czytanie bredni w stylu "kiedys zrobil jakies dobre filmy, teraz juz nie" robi sie niedobrze.
Ciekawe czy wymienilbyscie 5 - ec tytulow filmow Wajdy przed 89`(czy ta data cos dla was znaczy?) bez pomocy wyszukiwarki.

Banda ignorantow uprawia festiwal nieuctwa.
I doskonale sie w tym wszystkim czuje.

Zgadzam się, mam nadzieję, że pan Wajda nie czyta podobynuch bzdur na swój temat.. No, myślę, że nie :) Ja zawsze mu będę wdzięczna za jego filmy z ukochanymi "Pannami z Wilka" na czele!!! Polskie kino zmieniło się na gorsze - myślę, że ze wzgledu na popyt, a właściwie brak popytu na dobe filmy... Wyjątki tylko potwierdzają regułę.

Niestety, ale prawda jest taka ze wielki niegdys tworca juz dawno się wypalił... Po prostu nie potrafi opowiadac o nowej rzeczywistosci, bo jej nie rozumie. Przykre to, ale prawdziwe. Prawda jest taka, ze jego ostatnim dobrym filmem jest Korczak z 1990 roku!!! od 16 lat wajda nie zrobił dobrego filmu. Zastanowcie sie nad tym.

Nie mogę się z tym zgodzić, no ale każdy ma prawo do swojego zdania. Myślę jednak, że dla niektórych 16, a nawet 32 lata to za mało, by zrozumieć wielkie kino.

O co ci chodzi carpi? A jaki bardzo dobry film zrobił Wajda od Korczaka??? wajda zrobił wiele znakomitych filmów, ale wczesniej... A potem się wypalił...

Podoba mi się ta dyskusja, tak więc sam dorzucę do niej swoje przysłowiowe trzy grosze;)
Wg mnie należy się wielki szacunek Wajdzie za to, że wypromował w przeciągu całej swojej kariery kino polskie na cały świat. Bez niego nasza kinematografia nie byłaby tym, czym jest. Nie mam tu w żadnym wypadku zamiaru wygłaszać hymnu pochwalnego na cześć tego filmowca, ale piszę to, co sądzę.
Bardzo widoczne i zastanawiające jest to, jak rozbieżne opinie krążą (także na tym portalu) o samym Wajdzie jak i o jego dokonaniach. W moim przekonaniu za dużo w naszym narodzie jest skrajności, a mało wyważonych, rzeczowych opinii:P Niestety, ale to prawda.
Jeśli chodzi o negatywne opinie, to są one wygłaszane zazwyczaj przez niedojrzałych nastolatków, dla których przeczytania Mickiewicza czy nawet obejrzenie filmu na jego podstawie, jest tak trudnym i morderczym zajęciem, że należy skrytykować i samego poetę i reżysera, który nakręcił film na podstawie poematu. Chyba nie muszę dodawać nic poza tym, że jest to zwykłe szczeniactwo, niepoparte większymi doświadczeniami i inteligencją, a już na pewno nie znajomością sztuki.
Bo jednak co by nie mówić o ostatnich, mniej udanych filmach Wajdy, to jest on prawdziwym i spełnionym artystą, gdyż w jego dziełach widoczne są próby podejmowania ważnych i często kontrowersyjnych tematów. Fakt, nie zawsze powstają z tego arcydzieła, ale bez przesady; on jest tylko człowiekiem i ma prawo do słabszych momentów.
Co do mojej opinii n.t. ostatnich produkcji, które nakręcił zdobywca Oscara za całokształt to stwierdzam, że nie są one tak wielkie jak te z początku jego twórczości. Jednak znowu widzę, że jakiś niedorozwinięty emocjonalnie gówniarz miesza "Zemstę" czy "Pana Tadeusza" z łajnem, co nie wymaga chyba komentarza. Ja rozumiem doskonale, że ludzie mogą nie trawić Mickiewicza czy Fredry zarówno w oryginale jak i w wersji filmowej, lecz chyba jakiś szacunek się im należy, skoro włożyli tyle trudu, by swoje dzieła dokończyć? Nie mówiąc o tym, że Mickiewicza uważa sie powszechnie za narodowego wieszcza, czego nie będę oceniał, gdyż nie mam do tego kompetencji i wystarczającej znajomości wszystkich jego dokonań jako poety. Filmowego "Pana Tadeusza" dodałem do ulubionych z tego wzgledu, że to bardzo dobre kino, świetnie zagrane i nakręcone w pięknych plenerach, no i posiadające kilka przednich scen. Nie jestem jednym z tych, co to albo nazywają ten film wybitnym, bo wybitne było samo dzieło, albo że to kupa gówna, bo nie chciało mi się czytać tej głupiej książki na lekcje jezyka polskiego. Ja staram się po prostu zachować obiektywizm na tyle, ile potrafię i tego też życzę wszystkim tym, którzy uważają Wajdę za niezdarnego filmowca. Bo że w rzeczywistości nim nie jest, wystarczy spojrzeć na listę nagród, jakie zdobył i Oscar za twórczość to tylko jedna z nich, wcale nie najważniejsza w moim odczuciu.

Frankie czy to był komentarz do mnie? ;)

Bo szczeniakiem na pewno nie jestem, za stary na to jestem. Pana Tadeusza nie lubią, ale nie uważam wcale tego za totalny chłam. Ksiązkę czytałem i Mickiewicza i Fredry. A Zemsta Wajdy uwazam za porządny film, ale tylko porządny. Mozna obejrzeć. Ale gdzie się podział dawny wielki Wajda? Ten z Kanału, Ziemi obiecanej, Człowieka z marmuru, Dantona etc?

Niewykluczone, że jeszcze powróci ten wielki Wajda. Wszak niedługo na ekrany wejdzie jego "Post mortem" i zapowiada się wielce obiecująco. Zauważ jednak, że jest to bardzo wiekowy reżyser, a jak wiadomo, im człowiek jest starszy, tym mniej lotny i jakby już nie ten sam, co kiedyś. Natury nie da się przezwyciężyć, a Wajda nie jest na pewno wyjątkiem od tej reguły.

Cóż, zapowiada się obiecująco. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieje ze AWajdzie uda się wrócić do formy i wyjśc z patyny, w którą wpadł.

Tak, zgadzam się. I co z tego, że ma na swoim koncie także nieudane filmy? A w każdym bądź razie jakim prawem nawet Marta Wiśniewska ma nieco gorszą notę od tak wybitnego reżysera?