Byłem mocno rozczarowany po werdykcie Akademii,chociaż spodziewałem się że wygra Kate Winslet... Jej rola w "Lektorze" rzeczywiście była świetna ale lepszą stworzyła Angelina Jolie w "Oszukanej"... Szokująca kreacja matki , która próbuje odkryć gdzie jest jej dziecko poraziła mnie.I to właśnie była moim zdaniem najlepsza rola minionego roku... Ale i tak gratuluję Kate Winslet nagrody bo jej się należała choć nie za tą rolę.
Wydaje mi się ze gdyby Winslet nie była tyle razy nominowana w poprzednich latach teraz by nie dostała oskara, dali jej go (zasluzenie) bo jej sie nalezał, tyle razy ją pominięto, wkoncu ją docenili.
A Angelina ma juz Oskara, teraz nominacja moze jak sie postara to dostanie znow te nagrode za pare lat?? ;)
A mnie Jolie w "Oszukanej" irytowała.
nawet krytycy i specjaliści , w trakcie rozdania Oskarów wspomnieli że ten film jest kiepski a kreacja Jolie bardzo denerwująca.
ja się zgadzam z nimi.
Oskar słusznie został przyznany.
Winslet nie dostała nagrody poprzez wzgląd na stare czasy i filmy. Dostała za ten konkretny film , zupełnie zasłużenie. (W Drodze szczęścia też była rewelacyjna.)
Moim zdaniem Jolie powinna dostać Oscara, a Winslet w "The Reader" zagrała średnio i jeśli już by miała za coś dostać Oscara z tego roku to prędzej za "Drogę do szczęścia"
Tak pozwolę sobie zapytać: Winslet dostała słusznie Oscara, bo ... ?
Ja powiem tak, mimo tego, że sympatyzuję z Jolie jestem w stanie docenić aktorstwo Winslet. Obie są aktorkami o ponadprzeciętnych umiejętnościach, ale kreacja Winslet nie wzbudziła we mnie takich emocji, jakich się spodziewałam... Największy zarzut jaki mam do niej, to nieumiejętność zagrania głosem w końcowej scenie filmu (spotkanie w więzieniu z Michaelem) - grała 70-letnią kobietę a mówiła głosem 35-latki...
Jeśli chodzi o ten rok, to Oscar dla żadnej z aktorek nie byłby zaskoczeniem, bo nie było moim zdaniem znaczącej przewagi... Mnie najbardziej podobała się Jolie, ale większego znaczenia moja opinia nie ma i nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że ona powinna dostać Oscara a nie Winslet... Zresztą podczas wręczania nagród było widać szczere uśmiechy "przegranych", więc nie ma się czym emocjonować i bulwersować - mam takie wrażenie, że zwykli ludzie bardziej przeżywają te "porażki" niż sami nominowani;-)
Według mnie w tym roku na Oscara najbardziej zasłużyła Meryl Streep. Widziałam Lektora,Wątpliwośc, Oszukaną i Rachel getting married i kreacja Streep poruszyła mnie najbardziej.
Pozdrawiam
Ja oceniłam ją prawie na równi z kreacją Jolie...różnica była spowodowana jedynie tym, że rola Jolie była bardziej wymagająca...
Co do Meryl - aktorka kompletna i genialna! Uratuje nawet najgorszego gniota! Uważam, że najbliżej niej jest obecnie Cate Blanchett.
Jeśli chodzi o "Wątpliwość" - potyczki słowne siostry Aloysius i ojca Flynna na najwyższym poziomie.