i z tego powodu nigdy nie zostanie (przynajmniej nie powinna zostac) uznana za wielka aktorke, a szkoda, bo potencjal w niej jest. oczywiscie kazdy moze miec swoje zdanie na temat tego kto to jest wielki aktor. dla mnie oprocz posiadania wyjatkowych umiejetnosci grania jest to ktos, kto starannie dobiera sobie role, a wpadki zdarzaja mu sie bardzo rzadko. Angelina natomiast walnie wielki popis w "Przerwanej lekcji muzyki", "Gia" i dolozy do tego role w bardzo przyjemnym filmie "Zmęczenie materialu" . W tym momencie ma juz oskara i otwarta furtke do wielkiej kariery aktorskiej , a zdaje sie przyjmowac co tylko jej dadza i w ten sposob sama wykopala sobie wielki dol pod nogami. "60 sekund", "Grzeszna milosc", "Lara Croft". Ciekawostka jest taka, ze sama Jolie chyba wie , ze "Tomb Raider" to jedna wielka beznadzieja. ogladalam Inside actor's studio z jej udzialem i kiedy prowadzacy wywiad przeszedl do tego filmu a studenci zaczeli klaskac (na 100% im kaza) to na twarzy Angeliny w tym momencie pojawia sie pelen zazenowania usmiech. Potem znowu dobra rola w "Bez granic", a potem jako odpowiedz: "Sky Captain", druga czesc "Tomb Raider", "Aleksander" (moim zdaniem najgorsza rola Jolie- byla wrecz zalosna w tym filmie) i na dokladke "Mr i Mrs Smith". Zdecydowanie pokazala klase w "Cenie odwagi". W 2008 dwa filmy i zeby tradycji stalo sie zadość jedna rola oskarowa ("Oszukana") i jeden gniot ("Wanted")(co jeszcze bardziej mnie bolalo, ze McAvoy i Freeman tez w tym zagrali).
7/10 za to, ze jest swietna aktorka, ktora za czesto wybiera zle filmy