Być może wiele osób mnie skrytykuje ale sądzę że Jolie całą tą szopkę z adoptowaniem dzieci z trzeciego świata robi na pokaz !!! gdyby tak nie było nie reklamowałaby tych dzieci w kolorowych tabloidach. Być może przeznacza pieniądze na cele charytatywne ale jakos nie wierzę aby odpowiednim środowiskiem dla maluchów z sierocińca był błysk fleszy, kamer, cała "hollywoodzka śmietanka". To dziwne że kobieta lubiąca ryzyko i ostrą jazdę ( swój wizerunek żelaznej damy kreowała w medziach) nagle pokochała ciepło domowego ogniska , dom, rodzinę. Podobno człowiek zmienia się i dojrzewa. ale gdyby o tym myślała nie starałaby się razem z bradem w rekordowycm tempie powiększać rodziny. I to jak dla mnie jest bezmyślnośc.
ludzie dajcie sobie spokój z tym krytykowaniem Angeliny dlatego ze adoptuje dzieci nie macie innych tematów do poruszenia, na tym forum jest chyba z 5 tematow o tym, czy na prawdę nie ma oczym gadac? a ty jak bedziesz w w wieku 33 lat to co myslisz ze bedziesz sie zachowywac jak w wieku 20 lat?
Ehh to akurat jest 100% prawda:|
Ale i tak doceniam Jolie jako wspaniala aktorke no i atrakcyjna kobiete:)
Ona jest strasznie przereklamowana, nadaje sie tylko do kiczowatych amerykanskich "superprodukcji". Jej gra nigdy nie wywoluje we mnie zadnych emocji, jest plytka.
ooo tak! Ona zdecydowanie robi wszystko pod publiczke i z pewnością jak widzi jakiegoś paparazzi pod domem to natychmiast wystawia któreś z dzieci do okna, żeby mu cyknęli pare fotek... Oczywiście,jako bogata amerykanka nie może adoptować dzieciaka (obojętne z Polski ,USA czy Uzbekistanu) i kochać go jak własnego. Proste i logiczne że nie może! Nie to co pozostałe 6 miliardów naszej populacji...
Weźcie się leczcie.Nie macie innych problemów, oprócz zastanawiania się kto ,kogo i po co? :/
zastanów sie co ty wogóle piszesz! przeszkadza Ci to ze te dzieci dostały od niej praktycznie nowe zycie? ze gdyby nie adopcja umarly by gdies tam w brudzie i smrodzie? powiedz mi kiedy zabrala ze soba gdzies te dzieci na pokaz? nie wiem jaki masz problem z tym ze ona poprostu kocha te dzieci.
Może i pozerka, ale ja tak nie uważam... Sądzę, że stanowisko na jakim ją usadzono (ambasadorka do spraw uchodźców) nie może być pozerem... Może po prostu kocha pomagać?? Czy teraz o dobrym uczynku mówi się pozerka?? Nie powiedziałabym...
Poza tym nawet jeśli jest tą pozerką to i tak dobrze, bo te dzieci mają chociaż dach nad głową...