... jeszcze trzy miliony scen wartych Oscara, dla mnie zawsze będzie tylko małolatą wypluwająca spermę w męskim kiblu. Kiedyś będzie całowała swoje dzieci; pewnie jakoś im wytłumaczy, że " cóż, mamusia jest aktorką - tak trzeba było...". Obłęd, ku...a, obłęd!
Nie przykładaj do mnie swojej onetowskiej miary. "Prowokacja"! Wy już tylko w granicach 5-6 sformułowań potraficie się poruszać?! "Pseudo-znafcą" mnie nie nazwiesz? Napisałem, co napisałem, a zrobiłem to dlatego, że wierze w bezpośredni sens każdego użytego w tej wypowiedzi słowa. Jak uważasz to za prowokację, to płyń - nie mamy o czym mówić...
ps. Nic nie zmyślałem : opisana scena, to fragment Galerianek.
Skoro nie odróżniasz gry aktorskiej od realnego życia, to lepiej nie oglądaj telewizji, filmów, seriali, bo potem wyciągasz niewłaściwe wnioski. Tak realistycznie zagrała, podkreślam zagrała, że uwierzyłeś, że zrobiła to naprawdę. Widzisz? Jednak chyba jest dobrą aktorką. A statuetki? Kilka już ma, a ty zapewne żadnej. Poza tym nie patrz na jej osobę tylko pod względem filmu "Galerianki" . Pomimo młodego wieku zagrała już w kilku produkcjach, więc jest gdzie ją oglądać, zachęcam.
Masz dzieci ? Może córkę? Jeśli nie, to szkoda mojego czasu na opisanie mojego stanowiska. Jeśli jednak jesteś matką, lub jeśli potrafisz sobie siebie w roli matki takiej aktorki wyobrazić, to rusz głową i wyobraź sobie także, że Twoja małoletnia córka gra taką scenę,i wtedy, mądralo, odbądź wewnętrzny dialog o rozróżnianiu "postaci" od "odtwórcy".
Zresztą, nie wydaje mi się, że możesz mnie zrozumieć.
Nie wycofuję się ze swojego zdania : dla mnie aktorka jest spalona i "przyporządkowana na stałe" tej scenie. Po to ma się rozum, godność i wyobraźnię, by wydźwięk, dosadność pewnych scen negocjować. Ale jak się myśli tylko i wyłącznie o kiełkującej karierze za WSZELKĄ cenę....
A czy w życiu prywatnym zrobiła by tak, jak w filmie, czy inaczej - np połknęła by kłopotliwą substancję - nie wiem, nie znam jej. Ale nie ma żadnego znaczenia, gdyż nie kwestionuję jej wyborów jako osoby prywatnej, gdyż - powtarzam - nie znam jej, ale przyznaję się do obrzydzenia, jakie do niej nabrałem w efekcie jej wyborów, nazwijmy to na wyrost, zawodowych. Nie potrafię, myśląc o niej, abstrahować od jej "galeriankowskiego" wizerunku, nie potrafię zmusić si, by ją poznać jako aktorkę w innych rolach. Trudno, nazwij mni uprzedzonym draniem, bo nim jestem...
Pewnie życia po tym filmie w szkole i wśród znajomych nie miała. Wyobraźcie sobie sytuację w której jej klasa idzie do kina na film z jej udziałem, a tam taki zonk... :F Inna kwestia, gdy np. będzie miała dzieci i też raczej się nie ucieszą oglądając ten film, a gdy znajomi jej dzieci się dowiedzą o tej roli ich matki też im życia nie dadzą... Straszne to trochę, ale kariera i pieniążki ważna rzecz (a ktoś i tak musiałby to zagrać).
Takie rzeczy tylko w Polsce, gdzie niektórzy ludzie nie mają własnego życia i interesują się tylko tym co robią inni, poza tym chyba sami debile w zaawansowanym stopniu pomylenia nie będą wiedzieli, że to tylko film fabularny, czyli fikcja. Inna spraw gdyby był to pornos...
Zrozumcie, że to jest tylko rola, ona tylko grała. Przez to, że zagrała takie sceny nie jest wcale mniej wartościowa, więc nie będzie miała się czego wstydzić ani przed dziećmi, ani przed innymi ludźmi :)
Idąc takim tropem myślenia pewnych filmów nie powinno się kręcić tak? A może niektórzy dorośli (?) ludzie nie powinni pewnych filmów oglądać, ponieważ nie są odporni na niektóre sceny? Pachnie mi to cenzurą i udawaniem, że pewnych rzeczy nie ma, wypieraniem się pewnych aspektów rzeczywistości bo się nam nie podobają, są zbyt szokujące. Tylko, że jednak te rzeczy istnieją, chcemy to zauważać, czy nie.Film jest tylko fikcją i naszego oburzenia, a przede wszystkim działania (mówię tu o dorosłych) wymaga rzeczywistość, którą ta fikcja obrazuje, a nie sam film. Oburzenie wyrażane wobec jakiejś aktorki, bo "ośmieliła się" zagrać szokującą scenę jest absurdem i hipokryzją. Czy reżyser i scenarzysta wymyślili zjawisko "galerianek", czy może najpierw były "galerianki", a dopiero potem film, w którym ta "godna potępienia" i z pewnością "zdemoralizowana" Karczmarczyk zagrała taką obrzydliwą scenę? No, cóż ktoś to musiał zagrać, jak nie Karczmarczyk, to zrobiłby to ktoś inny. Pluto24 pewnie za sam zamiar kręcenia takich scen kazałby wsadzać do więzienia.
Idąc takim tropem myślenia ciekawe, jak Pluto24 wytłumaczy swojej rodzinie, że kiedyś podglądał w kiblu galeriankę obciągającą facetowi i to do samego końca, skoro widział, że wypluła. :)))
Jeszcze musisz dodać kwiatuszku, że nikt nie skończył medycyny w wieku 21 lat, bo musiałby zdać maturę w wieku lat 15, a ona jest rocznik 1991, wrzesień i to połowa, druga połowa września, więc wciąż 21 lat ma... :-)
Jasny gwint! Nie nazywaj się facet draniem, bo na drania jesteś za głupi, podobnie jak na portal onet.pl.
Poza tym powinieneś wiedzieć muslimku, że praktycznie każda kobieta połyka kłopotliwą substancję i każda kobieta całuje swoje dzieci... No taki już jest ten świat, po prostu... Pytanie- czy ty też połykasz tę substancję? ;-)
ps- Ryszard Kotys ma szczękę na bazarze, a Marek Bukowski jest wirtuozem skalpela, co nie? A pamiętasz rolę Judy Foster w "Taksówkarzu"? Pewno myśląc o Judy nie potrafisz ABSTRAHOWAĆ ;-) od jej taksiarskiego wizerunku i nawet jej nie pomogła rola w "Milczeniu owiec", jest spalona u ciebie...
Bosz... co za wiejski mędrek z tego jak mu tam... Pluto24! Spytaj doświadczonych kolegów, rodziców, lekarza lub farmaceutę o "kłopotliwą substancję", oni ci wytłumaczą.
Skąd tyś się urwał?
Co za trep z miodem w uszach!!
a jego matka, zakładając że nie on nie ma dwóch ojców, to nie brała nie powiem czego do ust i nie ...nie, nie powiem co dalej...
ten świat jest dziwny...i zaskakuje mimo upływu lat...