Nie, nie jestem sezonowcem i nie, nie jestem osobą, która dopiero po śmierci jakiejś osoby
stwierdza, że ona naprawdę dobrze wykonywała swój zawód.
Anna Przybylska była dla mnie niezwykła, uwierzcie mi lub nie, ale była moim pierwszym ideałem
piękna. Wielkie usta, cudowne oczy, piękny, kształtny biust. Jednakże ze względu na to, ze była
aktorką, stwierdziłem: "Co z tego, że jest piękna, skoro pewnie jest okropnie głupia." Tu się
myliłem.
Kupywałem każdą gazetę, dla której udziełała wywiadu. Po przeczytanych wyznaniach aktorki
zawsze stwierdzałem, że fajna z niej babka i w dodatku, co dla "celebrytów" jest niezmiernie
trudne, potrafi oddzielić życie zawodowe od prywtanego.
Nie ma co porównywać jej do Paula Walkera. Anna Przybylska była nie tylko ikoną piękna, ale
zapewne także wzorem do naśladowania dla wielu matek i cudowną kobietą do kochania.
To tyle. Aniu spoczywaj w spokoju.