Anna zwróciła moją uwagę już podczas konferencji prasowej, na której po raz pierwszy byli oficjalnie przedstawiani aktorzy grający w filmie 365 dni. Chociaż w pierwszych minutach nie byłam pewna, czy sprawdzi się w roli Laury już po jej pierwszej wypowiedzi na jej insta story, kiedy "ujawniła się" byłam przekonana o tym, jak subtelną, skromną, inteligentną i pełną seksapilu kobietą jest.
Jako wielka i wierna fanka powieści 365 dni obserwowałam każde nagranie, które wychodziło od Blanki podczas kręcenia filmu. Pamiętam, jak bardzo zachwycała się głównymi bohaterami, a ja nie mogłam się doczekać kiedy oficjalnie będą znane ich nazwiska. Wtedy autorka powieści wiele razy podkreślała swój zachwyt nad Anną. Jest on dla mnie całkowicie zrozumiały, ponieważ jest ona osobą, która w dzisiejszym show biznesie wyróżnia się z tłumu, ale z pełnym smakiem i klasą. Jej fenomen polega na ogromnej treści, którą sobą reprezentuje, a nie przerostem formy.
Z przyjemnością oglądam każdy wywiad Anny i nie raz bezpośrednio komplementowałam wiele aspektów, otrzymując zawsze odpowiedź bądź znak, na ich otrzymanie.
Uważam, że genialnie sprawdziła się w roli Laury, jakby była stworzona do tej roli. Co to podkreślała w każdej wypowiedzi odnośnie filmu było można zobaczyć na ekranie. Również jako studentka filologii angielskiej muszę stwierdzić, że pięknie oddała akcent angielski, naśladując bardziej brytyjską jego formę, co stanowi duże wyzwanie.
Jak na debiut sceny seksu zostały odegrane tak świetnie i realnie, że oglądając je miałam wrażenie, że aktorzy uprawiali naprawdę podczas ich kręcenia.
Cudowna osoba, genialna aktorka!
Mam nadzieję zobaczyć ją w jeszcze wielu produkcjach.