Anna-Maria Sieklucka to stosunkowo młoda aktorka, która świeżo po ukończeniu szkoły aktorskiej (albo nadal w trakcie?) zagrała w filme 365 Dni, opartym na powieści Blanki Lipińskiej o tym samym tytule.

Przeczytałam mnóstwo komentarzy na temat tego, jaka to ona nieporadna, jak 'kaleczy uszy' swoim angielskim, jaka jest sztuczna, itd, itp. Ale czy ktokolwiek z komentujacych zagrałby ostre sceny seksu w tak naturalny sposób? Czy ktokolwiek potrafiłby tak płynnie porozumiewać się po angielsku? Mieszkam w Anglii od 5 lat, i nie słyszałam Polaka z tak dobrym akcentem jak ona, a weźcie pod uwagę fakt, że ona nie mieszka w kraju angielskojęzycznym. Jeśli chodzi o samo granie, myślę że świetnie sobie poradziła. Porównajmy sobie ja do tej laski z 50 Shades of Grey, no sorry ale wolę patrzeć na nia jak sie stawia, docina i klnie na tego Włocha po polsku, niż na ta cała Anastazje, ktorej zajęło jakieś trzy filmy, żeby postawić się jakiejś byłej Greya.

Poza tym, spójrzcie na jej urodę. Ogólnie jest bardzo delikatna, ale ma też w sobie coś szlachetnego, jakiś pazur też. Dzięki temu sprawdzi sie w naprawdę wielu rolach. I cieszę się, że wzieli do 365 Dni tak poczatkujaca aktorke, bo dzieki temu jest bardziej wiarygodna. Wyobraźcie sobie Wieniawe na jej miejscu, no sorry.

Reasumujac, Anna-Maria jest dobra aktorka (jak na swoje doswiadczenie) i moim zdaniem dobrze udzwignela ten film.