Na początku zupełnie nie podobała mi się to jak gra, drażniła mnie zachowaniem, irytowała tymi swoimi minami i dziwnym -zawsze takim samym- spojrzeniem z ukosa. W scenach łóżkowych także nie było najlepiej, nie czułam żadnej chemii między głównymi bohaterami, żadnej wielkiej miłości, o której tak chętnie mówili. Miałam wręcz wrażenie, że pani Anna czuje coraz większą niechęć do Michele Morrone, a z kolei ze strony Michele czuć było kompletną obojętność. Jeszcze w pierwszej części tak mocno nie było tego widać ale z każdą kolejną częścią coraz bardziej. Miała być wielka miłość i namiętność ale chyba jakoś aktorzy nie za dobrze zostali dobrani i mam wrażenie, że nie przypadli sobie do gustu. Zdecydowanie lepiej by wyszło gdyby Massimo zagrał Simone Sussina ( Nacho). O, tam to iskrzyło! I tak jak sceny łóżkowe z Massimo wypadły kiepsko to z Nacho było namiętnie, zmysłowo i uczuciowo. Sądzę, że gdyby pani Anna miała na partnera Simone Sussina to także jej gra aktorska byłaby oceniana lepiej. Chociaż i tak z każdą kolejną częścią grała coraz lepiej. Odcinki powstały w odstępie dwóch lat, to nie wiele, a jednak widać że pani Anna w kolejnych częściach gra coraz lepiej i dojrzalej. Jest inna, poważniejsza, potrafi pokazać różne emocje na tyle dobrze, że oglądając potrafiłam się wczuć w daną scenę. Wierzę, że z czasem będzie grała coraz lepiej i stanie się na prawdę dobrą aktorką. czego jej bardzo mocno życzę.