Doceniam Hopkinsa jako aktora.Z pewnością jest wybitny w swoich rolach.Ale czsami denerwujące jest wynoszenie go ponad wszystkich.Przecież jest wielu innych aktorów , również utalentowanych i z dużym dorobkiem artystycznym.Mam wrażenie , że Hopkins zdaje sobie sprawę z tego , że wielu ludzi uważa go za gwiazdę i dlatego też jest zuchwały i uważa sie za najlepszego.Jest niemiły dla dziennikarzy , wywyższa się.Przepraszam bardzo ,żeby aktora nazwać wielkim trzeba posiadać chociaż odrobinę samokrytyki , chcoiaż odrobinę skromności , której Hopkins nie posiada.Jak dla mnie jest bufonem.
Pozwolisz, że się z tobą nie zgodzę. Przeczytałem i obejrzałem z nim bardzo dużo wywiadów, w żadnym nie znalazłem oznak wywyższania się czy uważania się za wielką gwiazdę, wręcz przeciwnie. Piszesz, że jest niemiły dla dziennikarzy. Może jakieś przykłady, konkrety? To, że wśród tysięcy udzielonych wywiadów znalazło się jakichś kilku, biednych dziennikarzy według mnie świadczy o tym, że byli źle przygotowani do wywiadu lub grzebali w jego życiu prywatnym i wywlekali sprawy, o których nie chciał mówić. Dziennikarze naprawdę potrafią być wstrętni. Piszesz, że Hopkins NIE POSIADA nawet odrobiony samokrytyki i skromności. Po przeczytaniu jego autoryzowanej i nieautoryzowanej biografii i śledzeniu jego kariery każdy by stwierdził, że im większe odnosił sukcesy i im bardziej popularny się stawał, robił się coraz skromniejszy i bardziej samokrytyczny. Hopkins uważa się za wielką gwiazdę? To może kilka cytatów, które pokazują co o tym myśli: "Nienawidzę mówić o aktorstwie, aktorzy są tacy pompatyczni. Naprawdę nie wiem co robię przez połowę czasu." , "Będąc aktorem, bardzo mocno staram się nie zatracić siebie. Kiedy jesteś młody, chcesz robić wszystkie wielkie rzeczy. Zrobiłem mnóstwo rzeczy o których marzyłem i jestem z tego zadowolony. To umiejętność. Jak facet, który oświetla scenografię, albo wykwalifikowany fotograf, reżyser, operator dźwięku. To praca, nic więcej, żadna wielka rzecz." Jeżeli widzisz tu wywyższanie się to gratuluję.
"im większe odnosił sukcesy i im bardziej popularny się stawał, robił się coraz skromniejszy i bardziej samokrytyczny"
Święta słowa!
Zawsze był samokrytyczny wobec siebie,mnóstwo przykładów takich zachować można wywleć z biografii autoryzowanej jak i nie.No wszystko można o Hopkinsie powiedzieć, ale to nie jest bufonem!!
Całkowicie się zgadzam.... wielokrotnie udowadniał w wywiadach ze aktorstwo to dla niego po prostu zwykła praca, robił wszystko by jak najlepiej się w niej zaprezentować ale jednocześnie robił to tak że nie zatracił siebie...
Bufonem mógłbym nazwać Nowickiego mimo że aktorem jest genialnym ale takiej postawy nie znajduję u Antka... A to że jest wielu genialnych aktorów - zgoda ale tylko nieliczni mimo upływu czasu trzymaja jeszcze poziom - Hopkins jest tego przykładem :)