Popieram. Niestety, ale prawie wszyscy najlepsi są co najmniej po 40, a często po 60. Obawiam się, że takich aktorów właśnie przez duże A jak Hopkins, Depp, Nicholson, Pacino, Hanks, Roberts, Bullock, Streep, Keaton czy Smith, aktorów z niebywałą i niezaprzeczalną klasą już nigdy nie będzie i choć współcześni mogli by chociaż po części oddawać to co Oni, to obawiam się że nigdy nie doczekamy się aktorów choć w połowie tak genialnych i z niezapomnianych jak Oni. Chociaż faktem jest, że jest co najmniej kilku zdolnych młodych aktorów, którzy dobrze rokują na przyszłość.

Nie skreślam wszystkich młodych ale chociażby jak patrzę na młodą obsadę "Zmierzchu" czy tego tak mu tam... "High School Musical" to mi się nóż w kieszeni otwiera. Zadatki są ale czy obiorą faktyczną, dobrą drogę do tej samej klasy, którą przedstawiają Ci starsi aktorzy? Nie tracę nadziei ale póki co, wolę obejrzeć stare klasyki :).
Pozdrawiam!

Dlatego napisałam prawie. Absolutnie nie skreślam, sama znam kilku, którzy się świetnie wręcz zapowiadają, jak choćby Rhys Wakefield, Robert Pattinson, Kristen Stewart czy Keira Knightley. Heath Ledger niestety już nie żyje i cholernie mi Go szkoda, bo był świetnym aktorem. No akurat ja bym nie porównywała Zmierzchu do High School Musical, bo wg mnie to profanacja. No ja też się głównie klasyki trzymam. Wiadomo, co klasyka to klasyka:) Pozdrawiam.

Sorry, źle przeczytałam. Miało być "również nie skreślam".

Podałeś akurat takie tytuły filmów, gdzie niekoniecznie zawiniła obsada, ale scenariusz. Nie zapominajmy, że nie wszystkie nowsze filmy są kiepskie jak i nie wszyscy młodzi aktorzy prezentują sobą najniższy poziom. Nie chcę nikogo obrażać, ale HSM raczej nigdy nie miał szans, by być bardzo ambitny a Zmierzch opiera się na książce, która była jaka była.

Skoro to przykłady to można podać inne jeszcze filmy poza tym już napisaŁAM: " Nie sądzę, że już nie ma młodych talentów". Więc nie twierdzę, że młodsi aktorzy są jakoś szczególnie nieutalentowani. Chodziło mi też nie tylko o samych 20-latków ale chociażby 30 czy 40 paro latków gdzie po prostu wg. mnie nie sięgają swoją grą do wyżyn, które dostrzegam wśród tych właśnie starszych (też nie wszystkich choć nad się się nie zastanawiałam).
Ja jestem po prostu zaślepioną fanką Hopksina (od niedawna co prawda ale to mnie wcale nie stawia w jakimś złym świetle, prawda?) i nie widzę za bardzo poza Nim takiego Deepa czy Dicaprio (choć zauważałam, kiedyś). Cóż... Po prostu.

Zgadzam się. Nie wyobrażam sobie kina po jego śmierci. Mistrz swego kunsztu!

Zgadam się w całej rozciągłości!