Arnold Schwarzenegger

Arnold Alois Schwarzenegger

7,9
52 780 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Arnold Schwarzenegger
prof_mateusz27

Jest dobra !!! Sprawdził się zarówno w roli twardzieli w filmach akcji ,jak i w innych filmach np komediach ,,Bliżniacy czy ,,Gliniarz w przedszkolu ,, Aczkolwiek to nie ta sama liga co Deniro czy Pacino .

bradock

Wiadomo, że daleko mu do takich aktorów jaknp. De Niro, Pacino, Hopkins, Nicholson, Connery, Jackson, Travolta, Douglas, Pitt, Buscemi, Cage, Williams, Oldman itd. Moim zdaniem również jest dobrze. Jak chce to potrafi. Ja uwielbiam "Bliźniaków" i "Gliniarza w przedszkolu"

prof_mateusz27

Moim zdaniem w roli twardziela jest mistrzowski !!!! Van Damme i Seagal to już jednak inna liga .Arni wymiata na całego : http://www.youtube.com/watch?v=y3CqQYKm18c

bradock

Wiesz kwestia gustu. W Komando zagrał po prostu Twardego komandosa który rzucał fajnymi tekstami. Mistrzowski to on jest moim zdaniem w roli cyborga.

bradock

''Moim zdaniem w roli twardziela jest mistrzowski !!!!'' <--- Arni nie musi grać twardzieli - on jest twardzielem.

prof_mateusz27

Arnie jest świetnym aktorem , zapisał się swoimi rolami takimi jak Terminator , Major Dutch w Predator , Conan , Ja uwielbiam Terminatora zagral też w kilku komediach moją ulubioną komedią z Arnoldem jest Świąteczna gorączka :)
Arnie jest świetny , to Żywa Legenda :)
Jest świetny w tym co robi i gra supeeeeeeeeeeer , :)

prof_mateusz27

Arnie to legenda. Sam wychowałem się na jego filmach jednak powiedzmy sobie wprost ,że wirtuozem aktorstwa to on nie jest.

prof_mateusz27

Arni to wielki aktor uwielbiam go za Terminatora,Predatora,Prawdziwe Kłamstwa to aktor,człowiek legenda.

tomek1973_2

Zgadzam się z tobą w 100 procentach , Arnie to wielki aktor i żywa legenda :)

prof_mateusz27

Z jednej strony jest trochę drewniany ale to jest chyba to co najbardziej w nim lubię. Rzuca śmiesznymi tekstami i myślę, że jest to jego pomysł bo we wielu filmach ma podobne poczucie chumoru co fajnie się zgrywa z jego posturą. Ja go uwielbiam, naprawdę jeden z moich ulubionych aktorów chociaż nie przepadam za kinem akcji to Arnold jest legendą i każdy film z jego udziałem staram się oglądać. Ważna postać mojego dzieciństwa, zawsze będę miał do niego ogromny sentyment i szacunek, tak ogromny jak ona sam.

prof_mateusz27

Jest ch**owa i najlepiej wypadł w filmie, gdzie grał ciałem i nie musiał za wiele mówić ani używać mimiki - Terminator 1.

użytkownik usunięty
prof_mateusz27

Dupy nie urywa. Ale jako twardziel jest świetny.

A kto twoim zdaniem jest lepszy aktorsko : Arni czy Sylwek ? Wiesz chodzi mi głównie o czyste umiejetności aktorskie ,mimika twarzy ,wachlarz pokazywanie emocji na twarzy itp .

użytkownik usunięty
bradock

po przeczytaniu Twojego postu przyszło mi do głowy takie porównanie: Arni w Conanie vs Sylwek w Niezniszczalnych xD moim zdaniem zdecydowanie lepiej wypada Arni ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
prof_mateusz27

gra jak gra . w latach 80-tych i 90-tych byla moda na wielkich herosow wiec ja wykorzystal. sprawda sie w roli twardzieli i tyle

prof_mateusz27

Jest ok.
Początki miał ciężkie. Jego Conan, Hercules i Piękny Nieznajomy były zagrane dość słabo. O ile jeszcze do Conana to pasowało, to reszta robiła dość średnie wrażenie.
Terminator wyszedł mu kapitalnie, choć większa jest w tym zasługa jego groźnego wyglądu i reżyserii Camerona, niż profesjonalnej gry aktorskiej. Dla przykładu: Robert Patrick w T2 zagrał lepiej morderczą maszynę niż Arni.
Im później tym Arni coraz lepiej grywał. Starał się czepiać różnych ról, nie tylko twardzieli, co również postrzegam na plus. Uczy się aktorstwa i gra z każdym kolejnym filmem lepiej.

Dentarg

Popieram.

prof_mateusz27

Straszne drewno, ale tez nikt nie oczekiwal od niego dobrej gry aktorskiej, miał grac twardziela, co zresztą świetnie mu wychodziło.

ActionMan_filmaniak

Lubie Arniego bardzo ale aktor to on jest średniaczek żeby nie powiedzieć że poniżej. wiecie czemu tak dobrze zagrał terminatora ?? bo nie wymagało to od niego jakiejś wiekszej umiejetnosci gry aktorskiej(mimiki twarzy) to fakt ze z filmu na film coraz lepiej grywał nauczył sie tego kunsztu z czasem w koncu ma iiloraz intelinencji 140 takze glupi nie jest to ze duze miesnie to nie znaczy ze sie nie ma oleju w glowie. w koncu gubernatorem kalifornii byle osioł nie zostaje.

prof_mateusz27

Nie ma żadnej gry aktorskiej - najlepiej wypadał w rolach gdzie albo nic nie mówił (Terminator), albo tam gdzie parodiował swoje wcześniejsze wizeruneki (Prawdziwe kłamstwa, Bohater ostatniej akcji).

Ale on też nie udaje, że posiada jakiś warsztat i umiejętności. Sam zdawał sobie z tego doskonale sprawę (czego zabrakło takiemu np. Stallone'owi i Van Damme'owi) toteż grywał twardzieli, którzy mieli piąć muły i cedzić one-linerami. A w tym był kapitalny.

Freeman47

Od razu widać amatorze jeden, iż nie widziałeś popisów Arnolda, jakie miały miejsce w genialnym "Escape Plan"!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Freeman47

No właśnie - tyle lat minęło, a ty nadal jarasz się Cameronem, i innym Nolanowskim gównem... Ja natomiast tyle Czystych
Zayebistości widziałem, że brakło mi by mi miejsca, jakbym miał je tutaj zacząć wymieniać! Ale, co ty tam wiesz, cieniasie...

Action_Hero

Cameron nic nie nakręcił od 5-ciu lat, więc jak nadal mogę się nim jarać, skoro nie widziałem żadnego nowego filmu, he????
Aż się boję zapytać, co to za "zajebistości" były, trylogia Championa czy może jakiś nowy z-klasowy film Seagala? :)

Freeman47

Cameron aktualnie pracuje nad 4-ma czy 5-ma (pogubiłem się) kontynuacjami swoich "Kosmicznych Smerfów",
tak więc nie licz na jakiekolwiek inne projekty z jego strony - koleś był dnem, i nim pozostanie, tak jak Nolan.
Co do Czystych Zayebistości przeze mnie widzianych, to jak znam życie i tak byś ich nie zrozumiał...

P.S. A ten tekst wsadź sobie w dupę: "To gimbus. Nie. To bezguście. Nie. To największy dureń jakiego uchował Fimweb."!

Action_Hero

Nad 3-ema kontynuacjami. Niech sobie pracuje nad iloma chce, Terminatorami i Obym 2 pokazał, jak ma wyglądać rasowe kino rozrywkowe i co ma u mnie dożywotni szacunek - choćby zaczął wspierać nawet filmy Uwe'a Bolla i Paula W.S. Andersona.

Ad ps. ale to nie jest tekst, to jest FAKT, heheh:)

Freeman47

Taaa... Cameron tak się "zna" na rasowym kinie rozrywkowym, że doszczętnie spie*dolił kontynuacje "Aliena"
i "The Terminatora", a tacy idioci jak ty kupują to z uśmiechem na twarzy. No, ale jak się jest niewymagającym idiotą
(takim jak ty - a takich nie brakuje!), to nie ma problemu by Cameronik nadal kręcił te swoje giga-ch*jnie i wciskał je
ludziom - proste, jak yebanie.

P.S. Faktem jest to, iż ty wraz z anginem jesteście największymi pozerami i wazeliniarzami, jakich kiedykolwiek znałem.

Action_Hero

Ta, ta, ta... Co to znaczy " doszczętnie spie*dolił kontynuacje "Aliena"? W jakim sensie? W tym, że zmienił konwencję filmu i nie nakręcił tego samego co Scott (tak jak to zrobiono przy trzeciej części)? Ja nie wiem, ile trzeba wam tłuc do łba, że inaczej nie znaczy gorzej...

PS hmm... dziwnie się to czyta od osoby, która pozuje na wielkiego fanboja klasycznego kina akcji, twierdząc jednocześnie, że wychowywała się na nich przez dzieciństwo, mimo że klasyki zaczęła oglądać dopiero ze 3 lata temu ;]

Freeman47

"Cameron spie*dolił doszczętnie kontynuację Aliena" nie znaczy nic innego jak to, że zrobił z tego ku*wa
TAK BANALNY Film Familijny, że się człowiekowi (myślącemu - czyli nie tobie) rzygać chce na samą
myśl o tej kipiącej kupie gnoju (Ripley wbija do gniazda obcych jak do siebie, i wszystkich kasuje
bez jakiegokolwiek problemu, jednocześnie ratując małą gówniarę, która już dawno powinna
wąchać kwiatki pod spodu)!

P.S. to że za bajtla nie znałem z Kina Akcji tyle ile teraz, nie znaczy głupi ciulu, że nie znałem
w ogóle - tak więc wal się na ryj, i idź powiedzieć anginowi, jak bardzo go kochasz.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Action_Hero

No jak do ściany...
Na nikogo nie narobił, tylko zmienił konwencję i charakter filmu, choć też nie w stu procentach, bo wciąż jest to film trzymający za jaja, z napięciem, grozą, akcją i nawet odrobiną humoru.

T2:
Heh, jeżeli wg ciebie zakończenie T2 zostało zepsute (co jest nawiasem mówiąc wielką bzdurą), to ja nie wiem, jakim cudem ty tak szczytujesz do kompletnego rozpirzenia marki, jakim była część 3, a zwłaszcza część 4. Wytłumacz mi to prostymi słowami, bo tego zjawiska nie pojmie największy umysł tego świata...

Freeman47

Ten bezmózgi ciul zmienił zakończenie/konwencję, bo nie wiedział ku*wa jak to dalej popchnąć,
a kolejni twórcy pokazali "fu*ka" zakończeniu z 2-ki, i postanowili to popchnąć jakoś dalej (podobnie
jak "Nieśmiertelny 3" czy "Predators" olewają 2-ki film z serii i kontynuują bezpośrednio pierwowzór).
Niestety, ale "Terminator" doczekał się remake'u-sequela, jakim będzie przyszłoroczny "Genesis" -
obejrzę to tylko i wyłącznie z powodu Arniego, bo cała reszta mi zwisa koło chuya!

Niestety, ale "Terminator" i "Star Wars" przez decyzje pewnych ku*wa idiotów są cholernie
nierównymi seriami, czego nie można powiedzieć o obłędnie doskonałym "The Matrix: Trilogy".

Action_Hero

I przez to właśnie zgwałcili ideologię T2, która mówi o tym, że sami tworzymy swój los. "Predators" nie pokazuje faka drugiej części tylko o niej nie wspomina, ale ona i tak istnieje i twórcy się jej nie wyparli, więc casus jest tutaj kompletnie inny niż w serii Terminatora. Twórcy T3, a zwłaszcza T4 brutalnie zarżnęli przerażającą wizję Camerona i każdy fan nie powinien kreacje uniwersum opierać się o te dwa pierdy. Co do Genesis. Seria Terminatora kojfła wraz z trzecią częścią, a każda kolejna próba nowego filmu to reanimowanie truposza.

"czego nie można powiedzieć o obłędnie doskonałym "The Matrix: Trilogy"."

Tja... Zwłaszcza, że z największych kultowych dzieł to właśnie w Matrixie są największe błędy logiczne...

Freeman47

Yebać familijnego "T2" i tego cwela Camerona!!! "The Matrix: Trilogy" to jedna całość:
wstęp ("The Matrix"), rozwinięcie ("Reloaded"), zakończenie ("Revolutions") ku*wa!!!

Freeman47

Cytując Klasyka: "co tak się cieszysz ślepowronie, ktoś ci narobił w kieszeń"??

Action_Hero

Po prostu dziękuję za kolejne łatwe zwycięstwo z tobą ;P

Freeman47

Gówno, a nie zwycięstwo - zwłaszcza ku*wa, że nie było starcia debilu!
Ja tylko stwierdziłem krótki fakt, że Cameron to partacz i dlatego chuy z nim.
A tym 6/10 dla "The Amazing Shit 2" tylko się pogrążasz, no ale to nic nowego...

Action_Hero

Co masz do TASM-a??

Freeman47

Cała seria "The Amazing Shit" to wielka dymiąca kupa gnoju, przeznaczona dla
niewymagających małolatów - to wystarczy za wszelkie rozbudowane komentarze.

Action_Hero

Chyba cię popiedrzieliło totalnie! To jest zupełnie inne spojrzenie na postać Spideya i wreszcie prawdziwe zekranizowanie wizji zgodnej z duchem komiksu. Raimi spierdzielił totalnie swoje filmy, a na dodatek trzecią częścią dodatkowo zgwałcił to, co sam zbudował. Idiota skończony. Na szczęście marka została przekazana w lepsze ręce.

Freeman47

"wreszcie prawdziwe zekranizowanie wizji zgodnej z duchem komiksu" - bla, bla, bla, nudzisz
ku*wa niemiłosiernie, jak te całe zastępy bezmózgich szczeniaków! Jak chcesz ku*wa mieć
wszystko tip-top kropka w kropkę, to weź ku*wa zacznij czytać ciulu jeden komiksy, a skończ
ku*wa skomleć jak pryszczata piz-da z gimnazjum, bo "film nie jest identyczny jak komiks"!

Ja pie*dolę, słuchać tego już NIE idzie!!! :///

Action_Hero

P.S. Pewnie niejednokrotnie oglądałeś "The Godfathera: Trilogy", i prawie waliłeś do tego konia,
a filmy mijają się z książką jak sam sku*wysyn - wiem co mówię, bo czytałem oryginał Maria
Puzo, który zresztą widnieje na mojej półce z paroma innymi Klasykami Literatury...

Tak więc wszyscy fascynaci filmowego "The Godfathera" walą doń konia, ale znaczna większość
z nich zapewne nie zna literackiego oryginału - to mówi samo za siebie, zastanów się nad tym.

Action_Hero

Panie! Nie musi kropka w kropkę kopiować dokładnie tego samego materiału źródłowego (bo w istocie taka ekranizacja byłaby bezsensu), ale nie może wypinać się i srać na pierwowzór, z którego pochodzi. Film OC nie wypiera się treści, którą poruszała książka (a więc opowieści o honorze, siły rodziny etc), ani klimatu, ani najważniejszych wątków (jak działa mafia od środka).

Raimi z kolei obszczał wizerunek Spideya, który zakładał to, że każdy może być Pająkiem (zrobił za to z niego beczącą pierdołę), MJ (ta z kolei w filmie jest irytującą dewotką), a w trzeciej części jeszcze nie dość, że postanowił zniszczyć Venoma, to jeszcze narobił bagna w swoim własnym uniwersum (niepotrzebny wątek powrotu do śmierci wujka Bena, amnezja Harry'ego - no kurde miał już gotowego przeciwnika!).

Proste?

Freeman47

Czytałem trochę komiksów w życiu, i nie pamiętam, aby którykolwiek z nich okazał się tak płytki,
jak najnowsze ekranizacje pt.: "TASM", "Iron Man", "Avengers", czy "Thor" (o "Man Of Steelu"
i "Risesie" nie wspominam, bo to w ogóle jest pozbawione jakiejkolwiek logiki, więc nie
ma nawet co zaczynać tematu!).

Te wspomniane produkcje są skrajnie infantylne, dziecinne, i do bólu debilne! Są tak ku*ewsko
absurdalne, że nie można się w kogokolwiek wczuć, bo ku*wa wszyscy jak jeden mąż są tak
niewyobrażalnie sztuczni, papierowi, płascy i groteskowi, że nie da się bardziej - tym właśnie
różni się "Spider-Man" Raimiego od tych popłuczyn dla idiotów(!): bohaterowie u Raimiego
byli żywymi ludźmi z osobowościami i problemami oraz wadami i zaletami, którzy zachowywali
się tak jak powinni do danej sytuacji w przeciwieństwie do tych sztucznych jak cycki Pameli
Anderson dziwadeł z najnowszych produkcji, gdzie Stark zamiast działać to rzuca infantylnymi
i zupełnie nieśmiesznymi betonami!

"Spider-Man: Trilogy" Sama Raimiego nie jest perfekcyjny i jestem tego jak najbardziej ku*wa
świadom, ale błędy tej serii są tak ku*ewsko błahe, że prawie niewidoczne, gdzie w tych
nowych super-herosowych filmach bzdury są wielkości Europy! "X-Men" jest przykładem
dojrzałego widowiska, którym nie są "Avengers". "Spider-Man" Raimiego jest dowodem
udanego filmu nierobiącego z Widza idioty, jak to ma miejsce chociażby w 1-ce "TASM".

--------------------

Tego twojego przypie*dalania się do amnezji Harry'ego w "Spider-Manie 3" i rozszerzonego
wątku śmierci Uncle'a Bena nawet nie skomentuję, bo jest to nic innego z twojej strony, jak
zwykłe przypie*dalanie się dla samego przypie*dalania się - ot co. Tutaj nie ma w ogóle mowy
o jakimkolwiek sraniu do własnego gniazda, bo wszystko jest jak najbardziej logicznie ku*wa
wyjaśnione, a z powodu Venoma płaczą tylko cioty i fanboye - mi ten zabieg jak najbardziej
ku*wa odpowiada, a Sandman wraz z Harrym to wspaniale przedstawione Dramatyczne
Postacie!

Podsumowując:
Dzisiaj najczęściej robi się MASÓWKI dla samych efektów, w których fabuła jest ku*wa
absolutnie nieistotna, bo tępym masom wciśnie się każdy syf - stąd mamy ku*wa takie
dziecinne ciulstwa jak "Avengers" czy pozbawione fabuły i sensu oraz logiki ku*estwa
jak "Man Of Steel" z "Risesem" i "Iron Manem 3".

Action_Hero

P.S.2. Przyjmij zapro, tłuku.