Conan, Terminator, Predator - to filmy, które dzisiaj uchodzą za kultowe, a Arnold ma w tym niezaprzeczalną zasługę. Niektórzy go krytykują, ale spójrzmy prawdzie w oczy, gościu zapisał się w historii Hollywood, a trzy filmy, które wymieniłem na początku są tego najlepszym przykładem.
Za pierwszego Termistrza i Predzia zawsze będę lubił Arnie'ego, a w True Lies udowodnił, że potrafi grać. Kurczę, ten jego głos i akcent w Terminatorze były fantastyczne, nikt tak nie pasował do roli morderczej maszyny.
Uwielbiam go przede wszystkim za "Predatora"(na zawsze w moim top 10), jedynkę i dwójkę "Terminatora", "Bohatera ostatniej akcji", "Pamięć absolutna", oba "Conany"(ale wolę Niszczyciela) i "Prawdziwe kłamstwa". Poza tym jeszcze "Uciekinier", "Czerwona gorączka", "Commando" i "Kaktus Jack". Nie ma może jakiś wielkich uzdolnień aktorskich, ale, kurwa, z nim powstały jedne z najlepszych i najbardziej kozackich filmów ever.