Zgadzam się z Tobą co do treści, ale nie pisowni zdania :D Arnie to również mój idol. Od wakacji 2004 - od Commando :-) To nadal mój ulubiony film z Nim, choć wielu ludziom się nie podoba.

"Commando" jest trochę zabawne, o ile sobie przypominam. Te strzelaniny takie naciągane..
Dla mnie najlepsze filmy Arniego to przede wszystkim nieśmiertelne Terminatory (ze wskazaniem na dwójkę), Conany;) "I stanie się koniec" - mało znany film, ale podobał mi się klimat i nieogolone wcielenie zmęczonego życiem Arnolda;) - nie zapominajmy, że potrafil tez zagrać w komedii (i to udanie) - "Gliniarz w przedszkolu" - zabawny filmik, naprawdę go lubię.