Nie wątpię, że po emisji nagrania z konfrontacji Pani Barbary z "człowiekiem filmbwebu", znajdzie się mnóstwo osób oczarowanych jej inteligencją, wdziękiem,kulturą osobistą i nienaganną polszczyzną której nie powstydziłby się sam Stanisław Ignacy Mickiewicz, autor "Pana Mateusza".
Zapraszam i przyjmuję wpisowe, DVD mi dzisiaj szlag trafił i potrzebuję pieniędzy.
Chętnie się zapiszę. I napiszę reckę, która się spodoba pani reżyser pt."Konwencja filmu o filmie w filmie".
Słowa, słowa, słowa! Widzę, że nie rozumiesz konwencji! Przecież to było: ,,W filmie o filmie w ramach filmu"! Pominięcie ostatnich słów sprawiło, że traktujesz film tabloidowo, więc nie masz prawa się wypowiadać na jego temat! ;)
Też się zapisuję do fanklubu!
Jezeli pani rezyser powie ze w kinie to w kinie. Pozniej jeszcze zadzwonie do pani rezyser zeby upewnic sie ze dobrze zrozumialem zanim wyrobie sobie opinie na temat filmu. Polski rezyser musi byc zrozumiany :P
Można by jakiś zlot fanów urządzić. Najlepiej w siedzibie wydziału kulturoznawstwa i erystyki im. Szopenchałera.
HHAHHAHAHAA ja zakładam fan-klub pana krytyka, miły, przystojny, w sam raz....heheheheh a pani BASIA, a niech ją.......
Wyczuwam Twoja ironie i złosliwość. Niestety nie wyczułeś konwencji dyskusji, która nie byla probą obrony dziela przed niesprawiedliwą krytyka, ale refleksją na temat kondycji krytyki w ogole. Zapewne nawet nie zauwazyłeś że scena w której Emilia stoi a w tle przechodzi robotnik, trawestuje, reinterpretuje i odświeża znaczenie wyjscia robotników z fabryki. Jako absolwent prestizowej uczelni chciałem jeszcze zauważyć ze prawdopodobnie Twoje podstawy teoretyczne są zbyt wątłe aby oceniać dyskusję, nie mówiąc o samym dziele. Na koniec jeszcze przypominam ze widz bez rezysera NIE ISTNIEJE - film zawsze moze zostać nakrecony a jego projekcja jest rzeczą wtórną - w zasadzie dla prawdziwego twórcy ery postmodernizmu zbedną. Widzę ze pani Barbara rzuca perły przed wieprze...
Zgadzam się. Pani Barbara wprowadza rewolucję w kinematografii, jednak jesteśmy zbyt maluczcy aby ją docenić. To genialna w swej prostocie mysl, wywrotowy performance reżyserki- trawestacja pojęcia, że "sale świecą pustkami". Wartość seansu jako postmodernistyczna wartość sama w sobie! Jeżeli zaś należałoby zmienić konwencje z powodu jej oczywistego niezrozumienia przez niewykształconych krytyków, to osobiście domagam się by widz musiał obowiązkowo przed seansem filmu zdac egzamin ze znajomości erystyki Shopenhauera, a także zaraz po seansie zdać sprawozdanie ze zrozumienia filmu- inaczej niech zawraca i ogląda raz jeszcze, może nawet trzy.
Zapisałbym się do fanklubu Pani Basi ale nie ukończyłem kulturoznawstwa, filmoznawstwa i nie jestem reżyserem w związku z czym nie wiem czy dwa, trzy obejrzenia filmu wystarczą mi do zrozumienia jej kunsztu... Poza tym lękam się "wycieczek osobistych"... Czekam na kolejne filmy Pani Basi i na następne wywiady. Na razie analizuje postmodernistyczne klisze kulturowe które Pani Basia przemyciła w wywiadzie. To jest zdaje się artystka totalna. Szkoda, że nie zrozumiana...
Oczywiście wiem, że to nie był wywiad a pewnego rodzaju konfrontacja ale postanowiłem użyć terminu wywiad. Jestem ewidentnym postmodernistą.
Ale to chyba ma być fanklub samej BB, a nie jej twórczości, więc brak znajomości jej dorobku artystycznego oraz braki w wykształceniu nie powinny stanowić tu przeszkody. Podejrzewam, że dużą popularnością cieszyłby się również fanklub jej nóg :)
Tak czy inaczej mam nadzieję, że będę mógł ją jeszcze widzieć przy okazji kolejnych konfrontacji z godnymi jej przeciwnikami, bo moje wrażenia po tej ostatniej są tak niesamowite, że aż trudno je opisać.
Dodajmy może dla jasności, że fundacja, której nazwę łaskaw byłeś przytoczyć, zbiera także pieniądze na pomoc Łukaszowi Karwowskiemu i Piotrowi Czaji .