Ben BarnesI

Benjamin Thomas Barnes

8,0
16 726 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Ben Barnes

po prostu się urodził. Dla mnie jest ideałem, wszystko mi się w nim podoba. Nawet w worze pokutnym wyglądałby świetnie.

Mania_1987

A dla mnie to on zniszczył tę postać i ten film. Śmiem sądzić, że Wilde obraca się w grobie. Totalne drewno aktorskie. Czy jest piękny - to już kwestia gustu, dla mnie nie, to że nie jest jasnowolosym cherubinem - też można darować, to nie on sam się obsadził w tej roli. Ale to jak grał.... to już jest moim zdaniem porażka.

Mania_1987

jak dla mnie to on zagrał super............

buffy119

Co prawda rozklejałam się nad jego fizycznością, ale uważam, że świetnie zagrał Doriana. Scena, w której dowiedział się, że Sybil nie żyje jest świetna, widać w niej jego rozpacz i zupełna odmiana kiedy rozmawia z Basilem następnego dnia, jakby nic się nie stało. Swoją drogą Firth zagrał genialnie.

Mania_1987

zgadzam się , szczerze bardzo podobnie go sobie wyobrażałam czytając książkę i jak dla mnie stworzony do tej roli posiada wszystko to co w książce było zawarte , warto oglądnąć film "Dorian Gray" chociażby dla niego .

Megann

Co prawda filmowy "Dorian.." jest całkiem przyjemny, ale nie powiedziałabym, że Ben albo w ogóle film przekazał to, co było zawarte w książce, książka mówi o wielu różnych stopniach "rozkładu duszy", Dorian podróżuje, traci pieniądze na kolekcjonowanie instrumentów, drogich dywanów i mnóstwa innych zbędnych rzeczy, nie pamiętam dokładnie i w książce jest to wszystko pokazane troche inaczej, film polega na tym, że Ben się puszcza:)

sylwiajabluszko

tak zgadzam się mam ''prawie'' takie samo zdanie ; ) i wszystko pamiętam czytałam książkę zaledwie tydzień temu , faktem jest że strasznie dużo pominęli i film nawet w połowie nie oddaje sensu książki aczkolwiek mi się podobał , jednak książka znów okazała się lepsza jak większości przypadków ;-)

Mania_1987

Współczułam Disneyowi, to teraz współczuję i Wilde'owi. Gdyby zobaczył "Doriana Graya" z Bena udziałem, toby się załamał. Jeszcze gorsze, że ludzie praktycznie nic o Oscarze nie wiedzą. Spotkałam się z teorią, że to amerykański aktor żyjący w czasach obecnych.
Owszem, film nie jest najgorszy, ale to nie jest zdecydowanie koncepcja autora powieści. Traktuję to jako zupełnie inną historię.